+
Trzy Słowa
Jezusa Miłosiernego
Jakże ważkie są Trzy Twe Słowa,
wierzyć trzeba ciągle od nowa.
Wierzę, więc ufam, Twej Osobie,
na każdym kroku, w całej dobie.
Bez ufności, martwa jest wiara,
tutaj potrzebna jest ofiara.
Ufam Tobie, nie byle komu,
zwłaszcza w mej duszy, po kryjomu.
Sama mi nie wystarczy wiara,
bo człowiek tak się marnie stara.
Kiedy mam tyle wątpliwości,
i w sercu wiele nieprawości.
Wiara ledwie na oczy widzi,
marnością świata się nie brzydzi.
To niech na Ciebie czasem spojrzę,
i oczy piękne Twoje dojrzę,
tak pełne Miłosierdzia blasku,
w dzień cały, w nocy i o brzasku.
Oblicze Piękne Twe zobaczę,
aż wreszcie w sercu swym zapłaczę,
i będę łkał tak żałośnie,
że w końcu w sercu coś mym wzrośnie,
bym Rany Twoje błogosławił,
przez któreś duszę moją zbawił.
Tu w Uwielbionym kroczysz Ciele
i Chwały w Sobie masz tak wiele.
Dłonią prawą nas błogosławisz,
bez Łaski Swojej nie zostawisz.
Ręka lewa Serce wskazuje,
patrz, jak Miłosierdzie miłuje.
Z Serca tryskają dwa promienie,
obnażają ludzkie sumienie.
Niechby serce przebiły twarde,
takie letnie i bardzo harde.
Blady promień duszę obmywa,
Wodą, co z Serca prosto spływa.
Czerwony promień Życie daje
i duszy kochać nie przestaje.
W Płocku miała wizję Faustyna,
przyszła do Niej Miłość Jedyna,
w białej szacie, Pan Zmartwychwstały,
oby serca kochać Cię chciały.
Miłosierdzie żąda pokuty,
by człowiek pozbawił się buty,
grzechy wyznał i przyjął Pana,
o Miłości Nasza Kochana.
Wiary przymnóż, Mój Zbawicielu,
bym nie zbłądził, doszedł do Celu,
gdzie znajdę Pokój dla swej duszy,
niech najpierw obraz Twój mnie wzruszy,
prawie już martwą wiarę zbudzi,
niech serce więcej się nie studzi.
Marnością świata się nie łudzi,
więcej dobrych, niż złych jest ludzi.
Jeśli ufać, to tylko Tobie,
w szczęściu, nieszczęściu i w żałobie.
Kto nie kocha, ma wątpliwości,
tego wszystko dokoła złości.
Drogowskazem są Trzy Twe Słowa,
kto Je zgłębia, wierzy od nowa.
Miłosierdzia końcowa mowa,
UfnośćTobie, ludzkość zachowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz