sobota, 1 października 2022

Stała Matka Boleściwa"

 

+

"Stała Matka Boleściwa"

https://youtu.be/0cLPeIQBgKA

1. Spraw, bym cząstkę swego bólu,
ofiarował za bliźniego.
Dobry Pasterzu, Mój Królu
i bym nie żałował tego.

2. W sercu moim pragniesz konać
i cierpieć, jak na Golgocie.
Chcesz z Miłości znowu skonać
w mej duszy, jak w ciemnej grocie.

3. Przyjmę Twój dar współciepienia
i współmiłowania, Panie.
Wedle Boskiego życzenia.
Twoja wola niech się stanie.

4. Przyjmij duszę konającą,
za którą oddałeś Życie,
tak skalaną lecz tęskniącą,
niech Cię miłuje obficie.

5. Miłość Twa stokroć jest większa,
niż moje bóle, ofiary.
Grzech mój jeszcze Ją powiększa,
nieskończenie i bez miary.

6. Matko pod Krzyżem klęcząca,
na pół żywa, konająca,
krwawymi łzami brocząca,
w Sercu BÓLU doznająca.

7. Matko Jezusa Chrystusa,
ilem ja Cię zranił razy?!
Jak gwoździe moja pokusa.
Ty, nie masz do mnie urazy!

8. Skróś mnie cierpisz za me grzechy.
Matko, nie chcę byś płakała.
Serce Twe pełne pociechy.
Duszo, czemuś taka mała?!

9. Matuś, przebacz mnie grzesznemu,
co Syna Twego obraża.
Po co serce takie, czemu?!
Niech Tobie się nie naraża.

***

ŚWIADECTWO, 936,
sob. 25.02.1989, godz. 6.40

† Naprawdę uwolnić i zbawić drugiego człowieka można tylko bólem ofiarowanym za niego z miłości. Morze bólu jest potrzebne, by ocalić ten świat. Czy chcesz dać swoją cząstkę?

Pragnę coraz bardziej obdarzać cię darem współcierpienia i współmiłowania ze Mną. Ja poprzez twoje serce i w nim będę umierał z Miłości, jak wtedy... i wszystko, czym Mi zadano ból dotknie ciebie coraz szerzej. Przyjmuj, jak przyjąłem Ja.

Ja w tobie pragnę przyjąć i wykonać do końca, jak przyjąłem i wykonałem wtedy... Oddawaj Mi swoją duszę w godzinie konania, jak Ja oddałem Swoją Ojcu. Niech Moja Miłość w tobie będzie nieskończenie większa niż ból ofiary. I nie mów. Nie objawiaj tego innym, bo i tak nie zrozumieją.

2 Kor 5, 1-10     W obliczu rzeczy ostatecznych
Wiemy bowiem, że jeśli nawet zniszczeje nasz przybytek doczesnego zamieszkania, będziemy mieli mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie. Tak przeto teraz wzdychamy, pragnąc przyodziać się w nasz niebieski przybytek, o ile tylko odziani, a nie nadzy będziemy. Dlatego właśnie udręczeni wzdychamy, pozostając w tym przybytku, bo nie chcielibyśmy go utracić, lecz przywdziać na niego nowe odzienie, aby to, co śmiertelne, wchłonięte zostało przez życie. A Bóg, który nas do tego przeznaczył, dał nam Ducha jako zadatek. Tak więc, mając tę ufność, wiemy, że jak długo pozostajemy w ciele, jesteśmy pielgrzymami, z daleka od Pana. Albowiem według wiary, a nie dzięki widzeniu postępujemy. Mamy jednak nadzieję... i chcielibyśmy raczej opuścić nasze ciało i  stanąć w obliczu Pana. Dlatego też staramy się Jemu podobać czy to gdy z Nim, czy gdy z daleka od Niego jesteśmy. Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre.

1 komentarz:

polecany wiersz

Cisza

Cisza A tam nad cichym górskim lasem moje myśli płyną czasem, skryte w sobie lecz prawdziwe, są to myśli bardzo żywe. Lubię s...

Popularne