+
DO CELU
https://youtu.be/BBdGY_TmQNw
1.
Do Celu Twojego zmierzam,
ku Bytowi Nieznanemu.
Szlak pielgrzymi tak przemierzam.
Ku Bogu Ojcu Naszemu.
2.
Na tej to pielgrzymiej drodze,
wielokrotnie pobłądziłem.
Czasem miliłem się srodze
i tak często się łudziłem.
3.
Jestem coraz Celu bliżej
i pod ścianą przeznaczenia.
Z każdym krokiem jeszcze wyżej.
Padam czasem ze zmęczenia.
4.
Tam na dużej wysokości
są Twe złociste łańcuchy,
których trzymam się w ciemności.
Tyle dają mi otuchy.
5.
Każda klamra moim wsparciem,
dla stóp mocno obolałych.
Z wielkim wspinam się zaparciem.
Po Twych stokach pełnych chwały.
6.
Tu nie ma na dół powrotu,
Z tego miejsca nie ma zejścia.
Do Boskiego pnę Zawratu
i przełęczy mego przejścia.
7.
Kiedy ten mój szczyt zdobędę.
Spojrzę na Niebiańskie Stawy.
Nad Cichą Doliną siędę.
Przestaną już boleć stawy.
8.
Potem Słońce mnie ogrzeje
Twej Miłości promieniste.
Taką jeszcze mam Nadzieję.
Spotkać Twe Serce OGNISTE.
9.
Przyjacielu, Przewodniku.
Mej wędrówki Opiekunie.
Stróżu i Orędowniku.
Ojcze, Jedyny Piastunie.
10.
Za te syćkie eskapady
i wyrypy zwariowane.
Bez Ciebie, bym nie dał rady.
Serce tak nie miłowane.
***
Przyjacielowi
Po raz kolejny pojawią się w Twojej poezji motyw podsumowania życia i przejścia, tu bardzo ciekawie ujęty, jako wspinaczka górska. Po raz kolejny też podziwiam talent poetycki.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za dosadny i ciekawy wpis.
OdpowiedzUsuńTylko ZAKOPIAŃCZYK mógł tak pięknie ująć swoją wspinaczkę do NIEBIOS
OdpowiedzUsuń