Pyszne ciało

Flp, 3, 17-21

Ponowna przestroga

17 Bądźcie, bracia, wszyscy razem moimi naśladowcami i wpatrujcie się w tych, którzy tak postępują, jak tego wzór macie w nas. 18 Wielu bowiem postępuje jak wrogowie krzyża Chrystusowego, o których często wam mówiłem, a teraz mówię z płaczem. Ich losem – zagłada, ich, a chwała – w tym, czego winni się wstydzić. To ci, których dążenia są przyziemne. 

Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana Jezusa Chrystusa,  który przekształci nasze ciało poniżone w podobne do swego chwalebnego ciała tą mocą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować.

 +

"Strata to zysk"

1.

Jak chcesz coś zyskać

musisz coś stracić.

Prosty rachunek,

coś za coś.

Chcesz schudnąć,

to musisz mniej jeść.

Nie ma niczego za darmo.

Za wszystko trzeba płacić.

Tą zapłatą jest wysiłek.

Bez mozołu nie ma postępu.

Idź wciąż pod górę

i zdobywaj upragniony szczyt.

Po drodze spotkasz Źródło Żywej Wody.

Ale droga do Niego wiedzie pod górę.

Chodzenie po górach wymaga

samozaparcia i pocenia się.

Na każdej wyrypie

ciało ledwie zipie.

Siódme poty wychodzą z sadła,

bo pycha chce wciąż jadła

i jest nienażarta oraz nienasycona.

Umartwienie jest przeciwieństwem pychy.

Dawniej posty były chlebem powszednim.

Ludzie musieli pracować w pocie czoła na kawałek suchego chleba.

Omasta była od święta.

Otyłość jest skutkiem obżarstwa.

Ciało jest z natury przesączone własną pychą i egoizmem.

Nie ma diety cud. To mżonki.

Dla wielu brzuch jest takim bożkiem, któremu trzeba wciąż schlebiać  oraz dogadzać.

Pyszne ciało tylko, by chciało i jeśli tym zachciankom nie powiemy: dość tego dobrego,

to ani się nie spostrzeżemy,

jak ten nasz bożek urośnie do tłustego bebecha i będziesz go musiał dźwigać do sądnego dnia.

I pytam ja siebie samego po co i na co?

Duch wciąż przegrywa z cielesną naturą,

z tą tłustowatą naszą ludzką pychą.

Pychy z daleka od michy.

Czemu duch z ciałem przegrywa,

bo mu w głowie ciągle micha?

Wsadź do głowy pustą michę,

a poskromisz własną pychę.