Emaus
daje w akcie wiary poznać.
Miłość w drugim Moc objawia,
w bliźnim można Go rozpoznać.
W dniu zmartwychwstania Jezusa do Emaus szli dwaj jego uczniowie, rozgoryczeni śmiercią swojego nauczyciela. W czasie drogi przyłączył się do nich Jezus, który z początku nie został rozpoznany, i który w czasie wspólnej wędrówki przedstawił wykładnię proroctw mesjańskich. Po dotarciu na miejsce, do Emaus, w czasie wspólnego posiłku, Jezus został rozpoznany przez uczniów, gdy łamał dla nich chleb, i wówczas zniknął.
Tego samego dnia dwaj z nich byli w drodze do wsi zwanej Emaus, oddalonej o sześćdziesiąt stadiów[a] od Jerozolimy. Rozmawiali oni ze sobą o tym wszystkim co się wydarzyło.
Gdy tak rozmawiali i rozprawiali ze sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że go nie poznali. (...)
Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał jakoby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: „Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił”. Wszedł więc, aby zostać z nimi. Gdy zajął miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili nawzajem do siebie: „Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?"
W bliźnim możesz go rozpoznać. Trudne i wciąż się tego uczę.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTYLKO z dwóch spraw będziemy rozliczani:jak BLISKO byliśmy Jezusa i ILE zrobiliśmy dla bliźnich będąc na pielgrzymce ziemskiej.
OdpowiedzUsuń