poniedziałek, 12 października 2015

Trąd duszy



 +
Trąd duszy
Ten pajac ciągle upada,
to nie cnota, to jest wada.
Można błądzić i zabłądzić, 
i nieźle siebie urządzić,
popaść w takie tarapaty, 
że człek zrobi się na szmaty.
Piję wódę, bo smakuje,
choć kacem ona skutkuje.
Pycha nie wie, co to umiar,
bo ma w sobie taki zamiar,
aby tak nasycać ciało,  
żeby pić i żreć się chciało.
Umiar dla pychy zbyteczny, 
a dla cnoty jest stateczny.
Cnota ma stałe skłonności,
To co robi, to z radości.
Wada grzeszy naiwnością, 
stałą do grzechu skłonnością.
Do złego się przywiązuje,
ja tu pyszne rozkazuje.
Grzech udaje, że jest cnotą, 
źle robi z wielką ochotą.
Lubi tarzać się w tym błocie, 
jeszcze odgraża się cnocie.
Czarne uważa za białe 
i jest coraz bardziej śmiałe.
W końcu demonem się staje, 
tworzy ciągle sztuczne raje.
Trądem okala swą duszę, 
"ja" mizerne ciebie zduszę.

Wspomnienie dowolne bł. Jana Beyzyma, prezbitera

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

polecany wiersz

Cisza

Cisza A tam nad cichym górskim lasem moje myśli płyną czasem, skryte w sobie lecz prawdziwe, są to myśli bardzo żywe. Lubię s...

Popularne