+
Rzewne nuty
Rozżaliła się ma nuta,
w akord minorowy wpadła,
nawet zadrżała batuta,
z jej pięknych dłoni wypadła.
Oj serdeczna moja nuto,
co nuciłaś tak przyjaźnie,
pewnie cię w serce ukłuto,
śpiewać już nie będziesz raźnie.
Linia się jej zatrwożyła,
drgnęła jej cienka powłoka,
jakby na nowo ożyła,
łza spłynęła jej spod oka.
Klucz wiolinowy spochmurniał,
w drugiej linii zachrobotał,
w jednej chwili zastygł, zmarniał,
i na koniec zaszczebiotał.
Wszystkie nuty zalęknione,
i zimnym dreszczem przeszyte,
w jednej chwili tak zmienione,
płaszczem boleści pokryte.
O życiowa partyturo,
spisana na żywej tkance,
co teraz patrzysz ponuro,
jak w cienkiej mydlanej bańce,
która lada moment pęknie,
i postrada swe kolory,
mieniłaś się kiedyś pięknie,
przywary miałaś walory.
Tak me nuty umilone,
radosne, smutne lecz śpiewne,
przez serce moje wyśnione,
schodzące z góry, to pewne.
Czy usłyszę was, Tam w górze,
i zobaczę znów radosne,
w anielskim cudownym chórze,
śpiewne, błogie i miłosne.
Kto was tutaj słuchał będzie
i serce swoje radował,
Tam śpiewać będziecie wszędzie
i Sam Pan was będzie kochał.
Tam śpiewają serca czyste,
na nutę tak miłą Bogu
i zawsze są uroczyste,
dziś nucą w Wieczności progu.
***
***
Na kanwie dzisiejszej rozmowy,
z ciotuchną Danielą.
Wspomnienie obowiązkowe
św. Teresy od Jezusa,
dziewicy i doktora Kościoła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz