czwartek, 7 listopada 2019

Krzyż na Giewoncie



+
Krzyż na Giewoncie

Na Giewoncie krzyż wciąż stoi ,
nagi choć w żelaznej zbroi.
Ilekroć na niego spojrzę,
zaraz niebo w górze dojrzę.
Serce w górę się podnosi
i o zmiłowanie prosi.
Na tym Krzyżu zmarł Zbawiciel,
Nasz Bóg Zbawca, Odkupiciel.
Ten Krzyż jest znakiem Miłości,
o tym wiedzą ludzie prości.
Cóż warta miłość bez krzyża,
która do miłości zbliża.
Całe życie go zrzucałem
i na niego oburzałem.
Po kawałku ucinałem,
jakby on był moim ciałem,
które z nim na dobre rosło,
w końcu serce się z nim zrosło.
Ilem razy go oglądał,
on w serce moje spoglądał.
I podnosił ducha w górę,
jakby chciał przewiercić chmurę,
by zrobić dziurę do nieba,
bo tak widać było trzeba,
żebym z krzyżem się pogodził,
a nie w niego szydził, godził,
w Tego, co wycierpiał tyle,
przed Nim czoło swoje chylę.
Codziennie mnie witasz z rana,
jak ta moja serca rana.
Ty tam z góry, ja tu w dole,
patrzysz na ludzkie niedole.
I co z tego, że cię widzę,
jak z Twojej Miłości szydzę.
Mało tego, Ciebie wstydzę
 i cierpienia nienawidzę.
Do dzisiaj się z nim nie godzę,
choć wciąż spotykam w drodze,
mimo to, obok przechodzę,
a spod Giewontu pochodzę.
Nim na dobre świat obaczył,
on w łonie mnie już naznaczył.
W ciele wyrył znak Twej Męki,
bym doświadczał Twej udręki.
Ilem razy ciebie skracał,
 jak od ognia się odwracał.
Tyś stawał się coraz większy,
za to w Miłości piękniejszy.
Kto chce jednak krzyż swój znosić,
nie buntować się i prosić,
Tego co tak na nim cierpiał,
by za to Zbawcę uwielbiał.
Krzyżu, co skazujesz Drogę,
na którą wejść wciąż nie mogę.
Niech twe żelazne ramiona,
przygarną nim człowiek skona 
i przytulą po ojcowsku,
życie, co wisi na włosku.
Ty spoglądasz na mnie z góry,
chronisz, bym nie wpadł do dziury.
Krzyżu i me Zakopane,
i moje życie zbłąkane.
Drogowskazie mój żelazny,
czemuś taki nieprzyjazny.
Znaku Twojej obecności,
czemu robisz mi przykrości.
Krzyżu stojący na skale,
co tak w miejscu stoisz stale,
jakbyś był tam już od dawna,
a wielkość twa wciąż tak sławna.
Świadku niemy naszej wiary,
o żelazny krzyżu stary.
Nie daj się stamtąd usunąć,
 ani podciąć, ani runąć.
Bądź strażnikiem polskiej mowy,
by nie przyszło nam do głowy,
przyjąć język nowomowy,
obcy i nienarodowy.
Z krzyża zdjąłem moją wiarę,
więc słusznie cierpię za karę.
Towarzyszu mej niedoli,
wszystkiego co nas tak boli.
Na swój sposób się mamiłem,
a krzyż z boku zostawiłem.
Zamiast pod tym wytrwać znakiem,
stałem się błaznem, łajdakiem.
Prawie życie swe przegrałem,
miast kochać to udawałem.
I tak życie przeleciało,
o ty marne, ludzkie ciało.
O kondycjo moja krucha,
 co na krzyż Twój była głucha.
Wciąż spod krzyża uciekałem
i gdzie w końcu go spotkałem:
na cmentarzu, na mogile,
tutaj przed nim czoło chylę.
Od krzyża się nie wywinę,
nawet kiedy już przeminę.
Jak za życia, tak przy zgonie,
spocznie krzyż na grobu łonie.
Można wierzyć i nie wierzyć,
z krzyżem swym trzeba się zmierzyć.
W ułomności , czy w chorobie,
krzyż jest przypisany tobie.
Nawet zdrowy krzyż swój dźwiga,
 od niego się nie wymiga.
Jeśli w życiu go nie zazna,
to nie prawda, szkoda błazna.
Nie ma miłości bez krzyża,
który do Miłości zbliża.
Nie mów, że jesteś wierzący,
gdyś od krzyża wciąż stroniący.
Na Giewoncie krzyż wciąż stoi,
 kto nań spojrzy się nie boi,
nawet ten co w nic nie wierzy,
kiedyś z krzyżem swym się zmierzy.
Papież Polak , pod Giewontem,
stanął przed nim, jak przed frontem
I zostawił nam te słowa,
 piękna była Jego mowa:
„Krzyża tego na Giewoncie,
od Tatr, do Bałtyku brońcie”.
Tyś tak kochał polskie Tatry,
Polskę i te halne wiatry.
Wielki  papieżu, Słowiański,
 coś miłował Krzyż tak Pański.
Teraz krzyż ten widzisz z Nieba,
dziś Twej wiary nam potrzeba.
Jutro znowu krzyż zobaczę
i w sercu rzewnie zapłaczę.


Zakopane, dnia 4 września i 7 listopada 2019 roku.

Poświęcam
ŚP
 św. Janowi Pawłowi II Wielkiemu.



2 komentarze:

  1. piękne słowa-Artysta zawsze tworzy po to,aby jego dzieło żyło dłużej niż on sam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Teniu.
    Twoje wpisy są zawsze takie serdeczne.

    OdpowiedzUsuń

polecany wiersz

Cisza

Cisza A tam nad cichym górskim lasem moje myśli płyną czasem, skryte w sobie lecz prawdziwe, są to myśli bardzo żywe. Lubię s...

Popularne