+
Licha stajenka
Łeb po drinkach jest zbolały,
Najdroższy Jezusie Mały.
Pęka jelonka kiepela,
a Dziecinie gra kapela,
z Anielskich Chórów złożona,
o Matuchno ma zdrożona.
Kawa rano nie pomogła,
tam Józefa nocka zmogła.
Już mnie głowa tak nie boli,
w sercu chwalę Cię do woli.
Tego co z Miłości zstąpił,
żeby człowiek już nie wątpił,
i miłował Zbawiciela,
Pasterza, Odkupiciela.
Słowo Ciałem dziś się stało,
by Wiary nie brakowało.
Serca źłóbek taki lichy,
o ty Mój Jezusku Żywy.
Oczyść duszę mą skajaną,
tak samotną i zbłąkaną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz