+
Basta !
Wystarczy tego dobrego,
dosyć rozrywek cielesnych.
Daj nam chleba powszedniego,
A nie uciech tych doczesnych.
O zmysły nienasycone,
którym ciągle jest za mało,
Tobie będą poświęcone,
o ty me żałosne ciało.
Basta mojej cielesności,
o ty wstrętna żarłoczności.
Idź do diaska mój kałdudnie,
wespół z całym swym ciężarem,
niech to cielsko wreszcie schudnie,
z tłuszczem,
który nazbierałem.
Nie masz wstydu apetycie,
czeka ciebie tęgie gnicie.
Zmysły: ze mną nie wygracie,
nic tu po waszym zaszczycie.
Wszystkim mym zachciankom: basta.
Wara dobry apetycie !
Jakem Polak, z dziada Piasta.
wszak miałeś się znakomicie
Tam, gdzie pieprz rośnie wynocha,
nie zawracaj zmysłom głowy.
Niech Pan od was mnie zachowa.
Schudnąć pragnę,
chcę być zdrowy.
Basta wszystkie me pragnienia,
do kaduka z cielesnością,
schudnąć, to moje marzenia,
pragnę być z Twoją Miłością.
Z Tobą i dla Ciebie Panie,
trzeba dzisiaj skończyć z pychą.
Niech coś dobrego się stanie,
to moje na dziś zadanie.
Nic beze mnie nie możecie,
nawet kichnąć,
ruszyć palcem,
zdrowie swe pielęgnujcie,
Jak nie chcecie być zakalcem.
Ciało jest świątynią Bożą,
dusza z Miłości powstała.
Niech się Twoje zmysły srożą,
jak schudniesz,
też Moja Chwała.
Co Ci mogę ofiarować,
oprócz nędznej mej nicości
Bardzo mocno chcę żałować,
za te moje nieprawości.
Pobłogosław Dobry Panie,
tej niemrawej mej naturze.
Niech się Wola Twoja stanie,
zanim zacznę śpiewać w chórze.
Wierchy na mnie tam czekają
Aniołowie kręcą głową;
Niech grubasie stąd znikają
świątynię chcę mieć swą zdrową.
***
Kłodzko-działka wujostwa Franciszki i Augustyna Budzyniów.
***
Poświęcam kochanemu bratu, Tadeuszowi.
Jacku, ależ rozbawił mnie ten wiersz. Ileż w nim krytyki na nasze obciążone, przejedzone ciała 😁
OdpowiedzUsuńUśmiałam się. Masz poczucie humoru!
Ale też dużo refleksji i zastanowienia niesie z sobą ten wiersz. Chroń nas Panie przed naszą własną głupotą, bo jak widać sami jesteśmy za słabi i nic z siebie uczynić nie możemy.
Trafnie opisana rzeczywistość...naszą ludzką naturę.Nasza cielesność a zarazem pragnienie wzbicia się na wyżyny duchowe. Synusoida wzlotów i upadków. Wiersz dał mi do myślenia..dziękuję
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńi...jak często ..ubawił mnie ten wiersz
OdpowiedzUsuń