Znosić się we dwoje
+
Był ktoś taki byle jaki,
zjawił się stąd nizowąd,
by nie było żadnej draki,
trzeba z dymem puścić swąd.
Nie jest tak od razu łatwo,
w karby siebie ot tak wziąć.
O ty moja piękna dziatwo,
przy młodzieży nie trza kląć.
Nie wystarcza cierpliwości,
nawet to w przyjaźni bywa,
wszakże trzeba i miłości,
przecież ona nie wykiwa.
Miłość jest bezwarunkowa,
jak jesteśmy, takich kocha,
i wciąż zaczyna od nowa,
nie markuje, ale szlocha.
Widać modły nie wystarczą,
też rożańce nie pomogą,
diabli tych nabożonych karcą,
więc nie idźmy taką drogą.
Kto cierpliwie wysłuchuje,
a obrazę w sercu chowa,
ten po Bożemu rachuje,
taka, oto Przyjaźń zdrowa.
Cóż powiedzieć Dusz prawa.
Nie od razu dobrze będzie,
procesem: każda poprawa,
prawidłowość taka wszędzie.
Pan, nie daje łatwych rzeczy,
widać ma w tym racje Swoje,
no to niech mi ktoś zaprzeczy,
kochać: znosić się we dwoje.
i...w naszej przyjaźni tak bywa...
OdpowiedzUsuń