+
Zgoda narodowa
Zima tego roku płona,
ostatnio mocno spóźniona.
Krok po kroczku róbmy swoje,
z godnością znośmy te znoje.
Na te „lisy” uważajmy,
Komu trzeba, to ufajmy.
Z klasą należy przegrywać,
nie obrażać, utyskiwać.
Lachów dzielą obce media,
to tragedia, nie komedia.
Naród dość jest podzielony,
prawie już jest zniewolony.
Polacy wybrali zmianę,
a nie” starą bitą pianę”.
Do gardeł sobie nie skaczmy
i źle o Polsce nie kraczmy.
Rozdziobią nas kruki wrony,
polityczne wciąż ukłony.
Niech rządzący robią swoje,
premier Szydło się nie boję.
Dobrze życzę głowie państwa,
mam dość w kraju już zaprzaństwa.
Ten co dzielić chce Polaków,
nawet nie wart funta kłaków.
Naród im bardziej skłócony,
i na partie podzielony,
nie ma przed sobą przyszłości,
bo zabrakło Mu Miłości.
Obcy znowu nas rozgrabią,
z biedy również nie wybawią.
Z kolan podnieść się musimy,
bo inaczej się zgubimy.
Partia ma służyć ludowi,
nie podlizywać wrogowi.
Skąd na rząd wściekłe ataki
i te wszystkie nań straszaki.
Dosyć awantury, draki,
czy politycy pokraki.
Dobrych polityków trzeba,
sami nie spadną nam z Nieba.
Opamietaj się Narodzie,
wszak istnieć możemy w zgodzie.
Będzie zgoda narodowa,
albo niewola od nowa.
Co licho dalej przyniesie,
chyba już tego nie zniesie,
i powiesi się gdzieś w lesie, zatraciwszy się w bezkresie. Wcześniej rachunek wystawi, żeśmy dla zła zbyt łaskawi.
ostatnio mocno spóźniona.
Krok po kroczku róbmy swoje,
z godnością znośmy te znoje.
Na te „lisy” uważajmy,
Komu trzeba, to ufajmy.
Z klasą należy przegrywać,
nie obrażać, utyskiwać.
Lachów dzielą obce media,
to tragedia, nie komedia.
Naród dość jest podzielony,
prawie już jest zniewolony.
Polacy wybrali zmianę,
a nie” starą bitą pianę”.
Do gardeł sobie nie skaczmy
i źle o Polsce nie kraczmy.
Rozdziobią nas kruki wrony,
polityczne wciąż ukłony.
Niech rządzący robią swoje,
premier Szydło się nie boję.
Dobrze życzę głowie państwa,
mam dość w kraju już zaprzaństwa.
Ten co dzielić chce Polaków,
nawet nie wart funta kłaków.
Naród im bardziej skłócony,
i na partie podzielony,
nie ma przed sobą przyszłości,
bo zabrakło Mu Miłości.
Obcy znowu nas rozgrabią,
z biedy również nie wybawią.
Z kolan podnieść się musimy,
bo inaczej się zgubimy.
Partia ma służyć ludowi,
nie podlizywać wrogowi.
Skąd na rząd wściekłe ataki
i te wszystkie nań straszaki.
Dosyć awantury, draki,
czy politycy pokraki.
Dobrych polityków trzeba,
sami nie spadną nam z Nieba.
Opamietaj się Narodzie,
wszak istnieć możemy w zgodzie.
Będzie zgoda narodowa,
albo niewola od nowa.
Co licho dalej przyniesie,
chyba już tego nie zniesie,
i powiesi się gdzieś w lesie, zatraciwszy się w bezkresie. Wcześniej rachunek wystawi, żeśmy dla zła zbyt łaskawi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz