środa, 30 września 2015

Cisza niewymowna



+
Cisza niewymowna
Twe milczenie mnie przeraża,
a niewiara zaś poraża.
Czemu milczysz, jakbyś nie żył,
to milczenie każdy przeżył.
Jak Hiob jestem opuszczony,
przez życzliwych wyszydzony.
Zagadką jestem dla siebie,
w piekle jestem, a nie w Niebie.
Skoro nie pojmuję siebie,
to, jak mogę pojąć Ciebie.
W Krzyżu Twoim jest odpowiedź,
Życia Wiecznego zapowiedź.
Przez chorobę i cierpienie,
spełnia się nasze istnienie.
Bez światła nie ma widzenia,
jak Miłości bez cierpienia.
Panie Nicości się lękam
przed Nieskończonością klękam.
Ginę, bo nie ufam Tobie,
za życia już jestem w grobie.
Nic dobrego nie wymyślę,
list do Nieba zaraz wyślę.
Ducha swego nie pojmuję,
mało kocham i miłuję.
Bramo, Która Jesteś w Niebie,
tu na ziemi Żywy Chlebie.
Drogo, po Której stąpamy,
że tak mało Cię kochamy.
Prawdo, tak przez świat wzgardzona,
pomiatana, wyszydzona.
Życie w Czasie rozłożone
Trwające i Nieskończone.
Nicość drży i śmierci lęka,
gdy przed Prawdą nie przyklęka.
Bój się dalej śmierci głupcze,
Ja Miłością Swą nie kupczę.
Tam pod Krzyżem jest odpowiedź
i nie pytaj, sam to dowiedź.
Nicość taka beznadziejna,
wciąż wątpiąca, bardzo chwiejna.
Człowiek nic sam z siebie może,
Wszystko z Ciebie, Dobry Boże.
Ty przemawiasz Swoim Głosem,
nie światem rządzisz, a losem.
Nie mogę tego zrozumieć,
lepiej kochać, niż coś umieć.
Miłość szczęście rodzi w mękach,
tak cierpimy, lecz w Twych Rękach.
Stąd Twoje dłonie przebite,
zranione Serce ukryte.
Ten, Kto Stworzył coś z niczego,
wie skąd wzięło się, dlaczego.
Czasu Swego nie marnuje,
rządzi mądrze i miłuje.
Krzywda, owszem jest na świecie,
też cierpiało Boże Dziecię.
Tam gdzie Cisza, nastaw ucho,
nie będzie już z tobą krucho.
Cisza myśli, trwa, istnieje,
ty choć miej w sobie Nadzieję.

+
Zwycięstwo pyrrusowe
Och mamy się z czego cieszyć, 
Piękno chwalić i nie grzeszyć. 
Te złote cztery medale, 
pchają Polaków ku chwale. 
Na chwilę jestem szczęśliwy, 
w siódmym niebie, ledwie żywy. 
Ojców ma wielu zwycięstwo, 
ale gdzie jest nasze męstwo. 
Kto polską biedę ozłoci, 
Rodacy, Polacy złoci. 
Kiedy Soczia się zakończy, 
prędzej nędza nas wykończy. 
Trzeba ducha sportowego, 
byle nie pyrrusowego. 
Nie dajmy się skłócić Bracia, 
zanim będzie pełno w gaciach. 
Bierzmy przykład ze sportowców, 
takich poszukujmy wzorców. 
Letniego Chrystus nie kocha, 
Jezus nad takimi szlocha. 
Letniość gubi katolików, 
za dużo tych polskich "byków" 
Polska na laurach osiadła,
oby znowu nie upadła.


victoriaanin 2014-02-16
Urok teraźniejszości i przestroga dla przyszłości...

***

Teresa Nowicka (gość) 2014-03-08
podpisuję się pod poprzednim komentarzem


 +
Cztery złote
Kamil zdobył drugie złoto
i właśnie chodziło oto.
Holendra pokonał Bródka,
prawie go zrobił na dudka.
Medal mu sprzątnął sprzed nosa,
przegrany patrzył z ukosa.
Jakże niewiele potrzeba,
żeby złoto spadło z nieba.
Kto zwycięzcą, kto przegrany,
komu medal ten przyznany.
Sekundy tysięczne dzielą,
dobrych jednak nie podzielą.
Dziś tak niewielkie różnice,
jak skróciły się granice.
Noriakiemu wielkie brawa,
kondycja w tym wieku klawa.
Polskę chłopcy ozłocli,
w pięknym stylu to zrobili.
Cztery te złote medale,
 już na chwały piedestale.
Kraju mój umiłowany,
w olimpiadzie zakochany.
Naród potrzebuje złota,
stąd może przyjdzie ochota,
o dobro Polski powalczyć.
narodowe wady zwalczyć. 
Więc spisujmy się na medal
jak ojciec Ikara Dedal.
Lachy potrzebują męstwa,
i spragnione są zwycięstwa.
Cztery złote, to za mało,
o miniona polska chwało.
Złoto wykuwa się w męstwie,
idź ma Polsko ku zwycięstwie.

wtorek, 29 września 2015

Ból na wagę złota

+
Ból na wagę złota
Złote dwa medale mamy,
chyba wreszcie się nie damy.
Kamil znaczy doskonały,
skok Ci dodał więcej chwały.
Justyna, to sprawiedliwy,
Polak bardzo dziś szczęśliwy.
Nie wystarczy dobrze skakać,
a tym innym nędznie krakać.
Medal sam w sobie jest warty,
zwłaszcza temu kto uparty.
Olimpijska stopo złota,
i ta waleczna ochota,
z którą ból jest pokonany,
ten dopiero jest wygrany.
Z bólem walczyć, to zwycięstwo,
zdobyć medal, wielkie męstwo.


victoriaanin 2014-02-13
NO I FAJNIE, zawsze coś - może jeszcze trochę....
***
Teresa Nowicka (gość) 2014-03-08
Jesteśmy z NICH dumni.

Kamila


+

Kamila

Przemija postać tego świata,
czas nie próżnuje, wszystko zmiata.
Dom w którym mieszkał rozebrali,
inni tutaj będą mieszkali.
Oj wróć się chwilo, w moje dzieciństwo,
nie rób nam tego, 
bo to świństwo.
Nic nie poradzę, że przemijam,
stare żegnam, w nowe dobijam.
Kto się raz zrodził, umrzeć musi,
czasu nawet diabeł nie skusi.
A jednak Coś trwa we mnie stale,
jakby istniało w wiecznej skale.
Czasem widuję w snach Kamilę,
i zatrzymuję się na chwilę.
Pokój nasz zwiedzam, stare kąty,
po raz trzeci, czwarty i piąty.
Chodzę sobie po wspomnień schodach,
po ogrodzie, starych zagrodach.
Co istniało już nie istnieje,
kur z dzieciństwa też nie zapieje.
Kamila poszła do rozbiórki,
my póki co, zjeżdżajmy z górki.
Czas rozbierze i me mieszkanie,
na pewno kiedyś to się stanie.
Ciebie nikt nigdy nie przekupi,
bogaty, mądry ani głupi.
Dzięki Tobie jest przemijanie,
rodzenie, śmierć, 
a potem trwanie.
Była sobie taka Kamila,
teraz istnieje tylko chwila.

***

victoriaanin 2014-02-10
Piękny tekst o przemijaniu!

***

Teresa Nowicka (gość) 2014-03-08
i ja tak myślę

Oda na głoda


+
"Oda na głoda"

Za dużo ważę,
stąd ledwie łażę.
Cielsko spasione,
przez to też płone.
Lepiej chudemu,
gorzej grubemu.
Zbijać kalorie,
to moje boje.
Mój apetycie,
co tak obficie,
przekraczasz miarę,
tyjesz za karę.
mam cię na pieńku,
i pomaleńku,
porcje swe zmniejszę,
aż się umniejszę
i skarcę pychę,
stracę choć dychę,
zbędnych kalorii,
by nie być w glorii,
na pastwie żarcia
i później parcia.
Ot taka mała,
by się przydała,
stała głodówka,
w tym moja główka.
Tyć z przejedzenia,
tak od niechcenia,
to pychy wola,
ciała swawola.
Lepiej mniej zjadać,
przy tym nie gadać;
mądrze odżywiać,
by lepiej dychać.
Głód też potrzebny,
tobie wielebny.
Niedosyt mały,
i nieco chwały,
dla Dawcy życia,
uchroni z tycia.

czwartek, 10 września 2015

Serdeczna linia


 +

Serdeczna linia

W dobrej wierze oceniamy,
ale czy nie przeceniamy, 
bo czy zawsze mamy rację,
stosując tą demokrację, 
którą większość wciąż popiera, 
gdzie prawda z fałszem się ściera.
Demokracja przegłosuje, 
nawet to, co już się psuje. 
Z dala nie wszystko się widzi,
Prościej, gdy się nienawidzi.
Jak cię widzą, tak cię piszą, 
przecież oczy twe nie słyszą, 
co się w środku człeka dzieje, 
czy serce płacze, się śmieje.
po owocach się poznaje, 
a nie, jak się komuś zdaje.
Nie sądź bliźnich zbyt pochopnie,
bo cię zły dopadnie, kopnie.
Zawsze postępuj  roztropnie,
takie są miłości stopnie.
Spojrzyj na siebie samego,
czy warto sądzić słabego.
Nie potępiaj w czambuł wszystkich,
zwłaszcza tobie bardzo bliskich.
Zranić można przyjaciela,
kiedy krytyka ośmiela.
Lepiej miłować bliźniego,
nie ośmieszać serca jego.
Linia serdeczna jest krzywa,
ona bije i jest żywa.
Mierzy bicie serca twego,
zdrowego, lub bądź chorego.
Krzywe linie życie znaczą,
wszak dobra, zła nie oznaczą.
Serce także bada miłość,
jego skazy i zawiłość.
Ona nie sądzi człowieka,
tylko wciąż cierpliwie czeka,
który z nawróceniem zwleka,
brnie w nałogach, na całego,
choćby był u schyłku swego,
jakby czasu miał za wiele,
po swojemu życie ściele,
układa na modłę swoją,
tak się sztuczne raje kroją,
gdzie bezbożni murem stoją,
za tą ludzką swą ostoją,
bo się Prawdy już nie boją,
wciąż te swoje prawdy roją.
Bij serduszko moje pięknie,
zanim w środku coś ci pęknie,
wtedy będzie linia prosta,
jak do Nieba droga prosta.

polecany wiersz

Cisza

Cisza A tam nad cichym górskim lasem moje myśli płyną czasem, skryte w sobie lecz prawdziwe, są to myśli bardzo żywe. Lubię s...

Popularne