+
Święty Wojciechu
Kto
patrona ma Wojciecha,
los do
niego się uśmiecha.
Tych
co imię twoje noszą,
chwałę
Pana pięknie głoszą.
Mój
dziadzio też był Wojciechem,
dobrym
mówcą, z dobrym miechem.
Ty
masz miechy, jak organy
i głos
tak poukładany;
instrument
na wskroś udany,
jak
śwarne młode ułany.
Wojciech
krew przelał niewinną,
ty
masz swoją krew nie inną,
którą
za darmo oddajesz,
przyjacielem
jego stajesz.
Kto
więcej krwi oddał Bogu,
na tym
ziemskim życia progu.
Tyś
chyba jej więcej oddał,
Wojciech
tutaj , by się poddał.
Krew
twoja wciąż w innych płynie,
ona
tak szybko nie zginie.
Jak
twe geny będzie żyła,
co twa
upuściła żyła.
O
kochany dyrygencie,
co
wierchujesz tak zawzięcie,
za
walutę watykańską
i
tylko na Chwałę Pańską.
Maestro,
drogi chórzysto,
nie
fałszujesz, śpiewasz czysto.
Pierwszy
tenor wciąż kuleje,
z
każdą próbą wciąż marnieje.
Dosyć
ma twoja batuta,
pieśni
mojej, co zatruta .
O me
„Wierchy” Kruszewskiego,
Wojtku
wszystkiego dobrego.