poniedziałek, 31 października 2016

Wszystkich Świętych

 +
Wszystkich Świętych
Wszyscy Święci w Niebie żyją,
co tam robią,  jedzą,  piją. 
Kościół w Niebie triumfuje,
ze Świętymi się raduje. 
W Niebie Święci się nie nudzą,
i mrzonkami się nie łudzą. 
Kto wytrzyma Wieczność całą,
i Bóg z tak istotą małą. 
Trudno nam w Niebo uwierzyć,
jeszcze trudniej Mu zawierzyć. 
Niebo wszędzie nas otacza,
młodzieńca, starca, tułacza. 
Niebo ma kolor błękitu,
i coś z Boskiego zachwytu. 
Popatrz ilu w Niebie Świętych,
strach ile w Piekle przeklętych. 
Niech mnie Święci mają w pieczy,
Piękna Miłość zawsze leczy. 
Głupi mówi, Nieba nie ma,
piramidalna to ściema.
Serce ma pojemność Nieba,
co ci człeku więcej trzeba.
Święci mają mieszkań wiele,
moje miejsce Twym Kościele.

piątek, 14 października 2016

I NIC NAD BOGA



+
 I NIC NAD BOGA

Serce ma swe tajemnice,
których pilnuje zazdrośnie,
ciemne ma swoje piwnice,
gdzie duch czuje się nieznośnie. 

Szukam miejsca odludnego,
ciszy, która mnie usłyszy,
dość mam losu tak gnuśnego,
duch w sercu mym ledwie dyszy.

Życie przeszło przez te góry,
w stawach duch mój się przeglądał,
odbijały ciemnie chmury,
tak w skrócie mój los wyglądał.

Pełno kamieni na brzegu,
mej doli twarda przeszkoda,
rzeka życia jeszcze w biegu,
mknie do morza, jaka szkoda.

Jak ten wodospad spadałem,
skalne obijały głazy,
niezbyt się Tobie udałem,
jeszcze mam tyle urazy.

Chwała świata mnie obdarła,
obnażała me słabości,
pycha z godności odarła,
gdzie Piękna byłaś Miłości.

Wystarczyło spojrzeć w górę,
zobaczyć drogowskaz skalny,
nie wpadłbym w niejedną dziurę,
choć nie byłbym idealny.

Co jest tutaj życie warte,
więdnie niczym trawa polna,
dobrze, jak jest wciąż uparte,
a dusza jest kochać zdolna.

"Co masz, by Moje nie było,
oprócz własnej biedy, nędzy
by życie twe się spełniło,
nic z bogactwa, nic z pieniędzy".

Co ja zostawię po sobie,
trochę pyłku mizernego,
niechże chociaż ufam Tobie,
w Jezusa Miłosiernego.

***

 komentarze (1) 
dodano: 19 października 2016 20:17
Najważniejsze, że: "rzeka życia jeszcze w biegu..." (!)
Pozdrawiam.

 post scriptum
Krzyż Pola 
– żelazny krzyż osadzony na kwarcytowym kamieniu 
w Dolinie Kościeliskiej w Tatrach Zachodnich. 
Znajduje się w odległości 4,8 km od Kir, 
u wylotu Doliny Smytniej, po zachodniej stronie drogi. 
Pierwszy drewniany krzyż w tym miejscu z napisem 
I nic nad Boga (słowa św. Pawła) 
ustawiono w 1852 r. z polecenia poety Wincentego Pola 
w czasie patriotycznej i turystycznej wycieczki studentów UJ z Krakowa.
W 1883 r. Towarzystwo Tatrzańskie zamieniło go 
na krzyż z żelaza tatrzańskiego, 
odnowiony i poświęcony w 1942 r. 
Przez jakiś czas od 1892 r. stała tutaj altana dla turystów, 
przeniesiona znad Lodowego Źródła. Kamień z kwarcytu, 
na którym stoi krzyż, 
pochodzi najprawdopodobniej z młyna do mielenia rudy miedzi i srebra, 
który stał niegdyś na Młyniskach w Dolinie Pyszniańskiej.
W połowie XIX wieku była tu mogiła, obecnie już niewidoczna. 
Według opowiadań góralskich 
była to mogiła młynarza króla Zygmunta I Starego, 
obrabowanego i zabitego przez zbójników. 
Chodzi tu o młynarza obsługującego młyn do mielenia kamieni 
i zajmującego się oddzielaniem złota, 
którego śladowe ilości kiedyś tu w Kościeliskim Potoku istniały.
Górale, przechodząc obok, czcili to miejsce,
rzucając na nie gałęzie 
i podpalając je podczas jesiennego spędu owiec z hal. 
Wincenty Pol, gdy zapoznał się z legendą, powiedział do studentów: 
„Panowie. Szanujmy podania 
i pamięć tych, co polskim królom wiernie służyli. 
Wtoczmy kamień na mogiłę młynarza króla Zygmunta I, 
z przesławnego rodu Jagiellonów" 
(Austriacy pozbawili go za to stanowiska prof. geografii na UJ – 
wśród studentów znalazł się donosiciel).
Pierwszy drewniany krzyż w tym miejscu z napisem 
I nic nad Boga (słowa św. Pawła) 
ustawiono w 1852 r. z polecenia poety Wincentego Pola 
w czasie patriotycznej i turystycznej wycieczki studentów UJ z Krakowa.
W 1883 r. Towarzystwo Tatrzańskie zamieniło go 
na krzyż z żelaza tatrzańskiego, 
odnowiony i poświęcony w 1942 r. 
Przez jakiś czas od 1892 r. stała tutaj altana dla turystów, 
przeniesiona znad Lodowego Źródła. Kamień z kwarcytu, 
na którym stoi krzyż, 
pochodzi najprawdopodobniej z młyna do mielenia rudy miedzi i srebra, 
który stał niegdyś na Młyniskach w Dolinie Pyszniańskiej.
W połowie XIX wieku była tu mogiła, obecnie już niewidoczna. 
Według opowiadań góralskich 
była to mogiła młynarza króla Zygmunta I Starego, 
obrabowanego i zabitego przez zbójników. 
Chodzi tu o młynarza obsługującego młyn do mielenia kamieni 
i zajmującego się oddzielaniem złota, 
którego śladowe ilości kiedyś tu w Kościeliskim Potoku istniały.
Górale, przechodząc obok, czcili to miejsce,
rzucając na nie gałęzie 
i podpalając je podczas jesiennego spędu owiec z hal. 
Wincenty Pol, gdy zapoznał się z legendą, powiedział do studentów: 
„Panowie. Szanujmy podania 
i pamięć tych, co polskim królom wiernie służyli. 
Wtoczmy kamień na mogiłę młynarza króla Zygmunta I, 
z przesławnego rodu Jagiellonów" 
(Austriacy pozbawili go za to stanowiska prof. geografii na UJ – 
wśród studentów znalazł się donosiciel).

środa, 12 października 2016

Trzy Słowa

+

Trzy Słowa

Jezusa Miłosiernego
Jakże ważkie są Trzy Twe Słowa,
wierzyć trzeba ciągle od nowa.
Wierzę, więc ufam, Twej Osobie,
na każdym kroku, w całej dobie.
Bez ufności, martwa jest wiara,
tutaj potrzebna jest ofiara.
Ufam Tobie, nie byle komu,
zwłaszcza w mej duszy, po kryjomu.
Sama mi nie wystarczy wiara,
bo człowiek tak się marnie stara.
Kiedy mam tyle wątpliwości,
i w sercu wiele nieprawości.
Wiara ledwie na oczy widzi,
marnością świata się nie brzydzi.
To niech na Ciebie czasem spojrzę,
i oczy piękne Twoje dojrzę,
tak pełne Miłosierdzia blasku,
w dzień cały, w nocy i o brzasku.
Oblicze Piękne Twe zobaczę,
aż wreszcie w sercu swym zapłaczę, 
i będę łkał tak żałośnie,
że w końcu w sercu coś mym wzrośnie,
bym Rany Twoje błogosławił,
przez któreś duszę moją zbawił.
Tu w Uwielbionym kroczysz Ciele
i Chwały w Sobie masz tak wiele. 
Dłonią prawą nas błogosławisz,
bez Łaski Swojej nie zostawisz.
Ręka lewa Serce wskazuje,
patrz, jak Miłosierdzie miłuje.
Z Serca tryskają dwa promienie,
obnażają ludzkie sumienie.
Niechby serce przebiły twarde,
takie letnie i bardzo harde.
Blady promień duszę obmywa,
Wodą, co z Serca prosto spływa.
Czerwony promień Życie daje
i duszy kochać nie przestaje.
W Płocku miała wizję Faustyna,
przyszła do Niej Miłość Jedyna, 
w białej szacie, Pan Zmartwychwstały,
oby serca kochać Cię chciały.
Miłosierdzie żąda pokuty,
by człowiek pozbawił się buty,
grzechy wyznał i przyjął Pana,
o Miłości Nasza Kochana.
Wiary przymnóż, Mój Zbawicielu,
bym nie zbłądził, doszedł do Celu,
gdzie znajdę Pokój dla swej duszy,
niech najpierw obraz Twój mnie wzruszy,
prawie już martwą wiarę zbudzi,
niech serce więcej się nie studzi.
Marnością świata się nie łudzi,
więcej dobrych, niż złych jest ludzi.
Jeśli ufać, to tylko Tobie,
w szczęściu, nieszczęściu i w żałobie.
Kto nie kocha, ma wątpliwości,
tego wszystko dokoła złości.
Drogowskazem są Trzy Twe Słowa,
kto Je zgłębia, wierzy od nowa.
Miłosierdzia końcowa mowa,
UfnośćTobie, ludzkość zachowa.

polecany wiersz

Cisza

Cisza A tam nad cichym górskim lasem moje myśli płyną czasem, skryte w sobie lecz prawdziwe, są to myśli bardzo żywe. Lubię s...

Popularne