środa, 31 sierpnia 2022

" Kamienie milowe"

 

+

" Kamienie milowe"

Tutaj jest moja ojczyzna,
a wieczna już na mnie czeka
i krwawi wciąż Twoja blizna.
Do wolnej droga daleka.

Ojcowizny trzeba bronić.
Nic na zawsze nie jest dane.
Wiary ojców musisz  chronić.
To w sercu jest ci wpisane.

Polskę zewsząd wróg zniewala.
"Kamienie milowe" mnoży.
I Polak na to pozwala?!
Wystarczy porządek Boży.

Unia wciąż nas szantażuje
i nie wypłaca pieniędzy.
Wolność tak dzisiaj kosztuje.
Wolny, choć żyjący w nędzy.

"Praworządność" za pieniądze.
Z takim kołchozem do czorta.
Co ja myślę oraz sądzę?
Taka Unia nic nie warta!!!

Śpiący Rycerz

 +

"Śpiący Rycerz"

To piękne lato się kończy.
Pomału wszystko przekwita.
Tyle jest dojrzałych pnączy.
Jesień spoza gór już wita.

Zieleń taka wszędzie żywa.
Ile ma w sobie odcieni.
Z niej nadziei tyle spływa.
Nie brakuje szarych cieni.

Lato kończy się żniwami.
Rolnik to co zasiał zbiera.
Dzielmy się ich owocami.
Czas nowe szaty przybiera.

Śpiący Rycerz w chmurach zniknął.
Słońce gdzieś się zapodziało.
Niedźwiedź basem groźnym ryknął.
W duszy tęsknicą powiało.

Szkoda każdej pory roku.
Tyle ich w mym życiu było,
od jutrzenki aż do zmroku.
Czy mnie to coś nauczyło?

Jesień w mój kalendarz wita.
W barwach cudnych się przedstawia.
Coś mi mówi, o coś pyta?
Do zadumy mnie namawia.

Tatry w mgle refleksji toną.
Co se myślą dumne szczyty,
za szarą bieli zasłoną.
Po co te wszystkie zaszczyty?

Obudź się "Śpiący Rycerzu",
bo czasy idą burzliwe.
Powstań w Chrystusa pancerzu.
Walcz o rządy sprawiedliwe!

niedziela, 28 sierpnia 2022

Objawienia Matki Bożej Łaskawej w Siekierkach

 +

(1 sierpnia – kolejna rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego, które miało trwać zaledwie kilka dni, ale w rzeczywistości przeciągnęło się do ponad 2 msc. Powstanie przepowiedziała Maryja w czasie objawień w Siekierkach, w czasie II Wojny Światowej, w roku 1943. Gdyby wówczas posłuchano Matki Bożej, losy okupowanej Warszawy i przebieg Powstania Warszawskiego byłyby inne. Nie wzięto przykładu z mieszkańców Stolicy, którzy dzień i noc błagali na kolanach o pomoc, gdy w 1920 r. Polskę zalewał bolszewicki wróg. Powstanie w Warszawie rozpoczęto, liczono przy tym na własne siły, zupełnie pomijając Boga i Jego pomoc. I to był błąd, który skończył się klęską. Zginęło kilkaset tys. ludzi, a miasto było niemalże zrównane z ziemią).

Objawienia Matki Bożej Łaskawej w Siekierkach


Pan Jezus Polskę ostrzegał,
przez Rozalię i Faustynę,
by naród grzechów zaniechał
i oddalił przez to wojnę.

Warszawo, stolico Polski,
"spośród  miast najbardziej grzeszne".
Nie chciej znowu swojej klęski.
Przyjdą na cię czasy straszne.

O, Matko Boża Łaskawa,
coś w Siekierkach się zjawiała.
Na sercu jest Ci Warszawa,
która Cię nie posłuchała.

Cud na Wisłą się wydarzył,
bo się Warszawa modliła.
Lud Maryi się powierzył.
W Bogu zwycięstwo i siła.

Pod Maryi sztandarami,
klęska bywa oddalona.
Nie ocalimy się sami.
W Tobie pewna jest obrona.

Matko o pięknym sopranie,
który Siekierki słyszały.
Ważne do dziś Twe przesłanie.
Ocal naród opieszały. 

***


***

https://youtu.be/4TUZmRdiJjo

https://youtu.be/4TUZmRdiJjo
Władysława miała przekazane dwie modlitwy: Litanię i Koronkę do Matki Bożej Niepokalanie Poczętej. Maryja podyktowała jej również słowa i nuty pieśni, aby ją śpiewano na Jej cześć, a także sama pięknie ją śpiewała łagodnym sopranem. Niepokalana nauczyła też dzieci, jak mają odmawiać różaniec. Do Władysławy powiedziała, że:
"Przyjdą ciężkie czasy, ale kto będzie miał iskrę wiary, nadziei i miłości, ten nie zginie”.

piątek, 26 sierpnia 2022

Jasnogórsja Pani

 

https://youtu.be/w0rtgRrnQWk

+

Jasnogórska Pani


Przed ilu to było laty,
gdym Twe zobaczył oblicze?
Matko ma, duchu skrzydlaty.
Spojrzeń Twych już nie policzę.

Tu dobrych ludzi poznałem
i brata Gienka rodzinę.
Przez Cię tylu łask doznałem.
Dzięki za każdą godzinę,

tam pod obrazem spędzoną
i Twą opiekę matczyną.
Gdzie serca Polaków płoną,
za Syna Twego przyczyną.

Ty, co Jasnej Góry bronisz,
Królowo od wieków Polski.
Ufam, że i mnie osłonisz.
Naród uchronisz od klęski.

czwartek, 25 sierpnia 2022

Abba

 +

Abba


Bądź dzisiaj mym przewodnikiem.
Przez dzień cały opiekunem.
Gdy ugrzęznę ratownikiem.
Panem w życiu i lekarzem.

Abba, Tatusiu kochany.
Ojcze dobry, Miłosierny.
Ulecz wszystkie moje rany.
Pragnę być Ci zawsze wierny.

Uzdrowicielu jedyny.
Panie, wiesz czego mi trzeba.
Nie kochać Ciebie, to kpiny.
Patrz łaskawym okiem z Nieba.

wtorek, 23 sierpnia 2022

W modlitewnej pamięci

+

W modlitewnej pamięci 

Znów mijam nekrolog zmarłego sąsiada.
Wieczny odpoczynek...
odmówić wypada.

Znawca, czy wyznawca Prawdy Absolutnej

+

Znawca, czy wyznawca Prawdy Absolutnej

Dziś starsze małżeństwo zapytało, gdzie dojdą tą drogą?
-Na stację, a po drodze będzie ładny kościółek.
-My nie chodzimy do kościoła.
Pan Bóg jest wszędzie.
-Proszę, jakich to spotkałem specjalistów i znawców Pana Boga.
Dzisiaj świat potrzebuje prawdziwych wyznawców.
Owszem ON JEST wszędzie,
ale Maryja i święty Józef aż trzy dni szukali Jezusa i dopiero wtedy znaleźli swego Syna.
Bóg jest rzeczywiście obecny w Najświętszym Sakramencie,
nie gdzieś na polu.
To bacowskie myślenie, że wystarczy wyspowiadać  się Jemu na hali, temu głównemu Bacy i to wystarczy.
Prawdy trzeba szukać w sakramentach i Kościele.
ON JEST Miłosiernym Ojcem wciąż czekającym na swego marnotrawnego syna.
Jedno jest pewne, że w Namiocie, tj. Tabernakulum skrywa się Arka Pana z Żywą Miłością. 

poniedziałek, 22 sierpnia 2022

Królowa Świata


+
Link do pieśni
Maria Regina Mundi:
https://youtu.be/AcEI33FqyyQ

Ad caeli Reginam 

(Do Królowej niebios)

Ty, co kruszysz głowę węża,
Błogosławiona Niewiasto.
Nasza Królowo potężna.
O, Mistyczne Boże Miasto.

Maryjo Panno Najświętsza,
Królowa Świata całego.
Z wszystkich niewiast najpiękniejsza.
Patronko kościółka tego.

Wspominana w Tajemnicy
Piątej Chwalebnej Różańca.
Idą  do Ciebie pątnicy,
z każdego rodu i krańca.

O, witaj Niebios Królowo,
Regentko Naszego Boga.
W Twoim łonie Żywe Słowo.
Służebnico Pańska, droga.

Matko Syna, Króla chwały,
Chrystusa Zmartwychwstałego.
Chroń przybytek ten tak mały,
powstały z drewna górskiego.

Królowo Świata i nasza,
Patronko skromnej świątyni.
Twój Syn przy wejściu zaprasza.
Niech każdy pokutę czyni.

Krzyż robi wielkie wrażenie.
Spod  Władka Trzebuni dłuta.
To Ciało, Jego spojrzenie.
Męka do drewna przykuta.

*Witold Gadowski, poeta,
pięknie opisał Chrystusa.
Każdy Go przy wejściu wita.
Syna Maryi - Jezusa.

Tym, co tutaj się modlili,
zsyłaj tak potrzebne łaski,
by Twego Syna chwalili,
odeszły od nich niesnaski.

Ojcom, którzy tu służyli,
błogosław po wszystkie czasy.
Oni Miłość nam świadczyli.
Kapłaństwo ich pełne krasy.


***

Witold Gadowski

Jezus od Salwatorianów

Wielokrotnie do niego przychodziłem i przyjeżdżałem, patrzyłem się na niego i... nic.
Lata mijały, a On spoglądał na mnie i jakoś tak wyczekująco, a zarazem cierpko, spuszczał oczy.
  Minęło tyle lat i dopiero teraz, kiedy całe nasze Bulwary Słowackiego opanowali barbarzyńcy, kiedy zniszczono piękny bukowy las, kiedy rozryli całą Antałówkę, kiedy mało uważny burmistrz Zakopanego dopuścił do krańcowego zrujnowania górskiej przestrzeni mojego miasteczka, On znacząco spojrzał na mnie, tak że aż mnie porwało na kolana.
Było to w Wielką Sobotę.
Jak zwykle, cicho wsunąłem się do niewielkiego przedsionka mojego ukochanego kościółka ojców Salwatorianów na Bulwarach Słowackiego, stanąłem sobie tuż u jego umęczonych nóg.
No i wtedy spojrzał. Spokojnie, radośnie tak jakoś, jakby chciał mi powiedzieć – im bardziej cię wszystko przygina do ziemi, tym mocniej potem odrośniesz, wystrzelisz...

Góralski, drewniany Pan Jezus z Bulwarów jest najbardziej intrygujący, piękny, największy jakiego widziałem Ten niezwykły
Jezus jest jedną wielką, nieprzeniknioną tajemnicą. Nie jest chudym ascetą z wyobrażeń włoskiego średniowiecza, nie jest taki, jakiego spotykam w krakowskich świątyniach, nie ma w sobie ani nuty baroku, ani późnego gotyku.
Jest inny niż wszędzie. Nie jest to Jezus zabiedzony, prawie bezpłciowy jak na obrazie Łukasza Cranacha, nie spogląda efekciarsko na wielką przestrzeń pod stopami – jak upostaciował go Salvadore Dali, nie jest ukrzyżowanym Pantokratorem, jak chciał go widzieć Tintoretto, nie wzbudza bólu jak Chrystus widziany przez Antoniego van Dycka, który zamroził go w jego ostatnim tchnieniu, nie jest statycznie martwy jak na obrazie hiszpańskiego mistrza Franciszka Zubarana, nie kona alegorycznie, objęty za nogi przez kobiece dłonie, jak wyobraził go Bartłomiej Murillo, nie ma tak doskonałej kompozycji, jak scena namalowana przez wielkiego Rembrandta -  tak wielkiego, że jego „Ukrzyżowanie” bardziej budzi zachwyt nad
doskonałością zamysłu artysty, niż nad samym Jezusem, który jest tam tylko rekwizytem.

Ten mój salwatoriański, drewniany Jezus ma w sobie jedynie trochę z gwałtu na ludzkim ciele jaki przedstawił stary drań (którego tropię po europejskich galeriach) Velasquez, te same hufnale bestialsko wrażone w krzepkie stopy i dłonie.
Bo Jezus z drewnianego kościołka ojców Salwatorianów na Bulwarach Słowackiego jest cudowny, nie przez swoje nadnaturalne piękno, jest piekny przez to, że jest krzepkim facetem, brutalnie pozbawionym życia w momencie, gdy ono stało przed nim otworem, gdy był w stanie zrobić wszystko.
Ma mocne nogi, krzepkie mięśnie i solidne, spracowane dłonie. Wisi tam odkąd sięgam pamięcią, ma już całkowicie zbielałe kolana, bo tyle lat całujemy go w te kolana. Robimy tak, bo go kochamy, to odruch, coś co sprawia nam radość.
Krzepki Jezus ma przebite stalowymi, kutymi w góralskiej kuźni, hufnalami stopy i dłonie. Jego, prawie naturalnych rozmiarów, postać, właśnie kowalskimi hufnalami jest przytwierdzona do drzewa krzyża. 

Ma orli, góralski nos i piękną, męską, nieznacznie tylko wykrzywioną bólem, twarz.
Jest na chwilę przed skonaniem, ale ma w sobie już tę moc, która zapowiada Zmartwychwstanie. Nie jest zrezygnowany- jak na większości znanych mi wyobrażeń ukrzyżowania.
Jest mocny, widać, że śmierć, która nadchodzi – przyjdzie nagle i on jej stawi czoła.
To Człowiek – Bóg, który już umierając zwycięża, a potem dzień później i przez następne dni potwierdzi tylko, to co zawsze widzę, gdy wpatruję się w jego uwięzione jeszcze na krzyżowym drzewcu ciało.
Ten Jezus, to nie grzeczny święty, nie wiotki chłopiec. To krzepki mężczyzna, zdolny walczyć. Jezus z kościoła Salwatorianów, to najpiękniejsze wyobrażenie Pana Jezusa, jakie znam. A znam je od dzieciństwa i zdążyłem się mu już napatrzeć, a jednak ciągle mamy sobie nieskończenie wiele do powiedzenia.
Im jestem starszy, tym więcej On mi uzmysławia.
Teraz, w Wielką Sobotę, posłuchałem Go dłużej i ciszej niż zwykle.
Teraz, kiedy w Wielki Poniedziałek
  już odzywaja się ci, którzy – przepłaceni i dla kariery – kłamią o Jego śmierci. I tak będzie do skończenia świata.
Krzepki Chrystus z Bulwarów Słowackiego w Zakopanem mówi jednak – spokojnie, tak musi być, Prawda nie byłaby cenna, gdyby każdy mógł ją mieć, bez wysiłku, bez siły charakteru, bez przeciwności.
Dalej On już tego nie mówi, ale ja myślę, że prawda nie jest dla mięczaków, słabeuszy, dla konformistów i sybarytów – Prawda kosztuje, czasem kosztuje życie.
Jezusa w mojego kościółka wyrzeźbił chyba Władek Trzebunia, żylasty, prawy cieśla, którego zapamiętałem jeszcze z dzieciństwa, gdy on był już stary.
Władku, tyle prawdy, ile udało ci się wlać w naszego Chrystusa – to niebywałe natchnienie.
Władek - cieśla tworzył to w natchnieniu – bo tylko prawdziwemu cieśli może zdarzyć się Taki Chrystus. Chrystus przybity do krzyża, Jezus Chrystus, który uosabia całą Ewangelię.
Ten Jezus od Salwatorianów jest bliżej Ojca niż wszystkie dzieła Watykanu.

***

*Wspomnienie Maryi Królowej zostało wprowadzone do kalendarza liturgicznego przez papieża Piusa XII encykliką Ad caeli Reginam (Do Królowej niebios), wydaną 11 października 1954 r., w setną rocznicę ogłoszenia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Maryi.

NMP Królowo Świata


Link do pieśni:
Maria Regina Mundi:

https://youtu.be/AcEI33FqyyQ

NMP Królowo Świata

Matko i Królowo Świata.
Święta Rodzicielko Boża
Serce moje Ciebie wita.
Jutrzenko i Gwiazdo Morza.

Matko, spośród matek pierwsza,
taka Dziewico jedyna.
Maryjo najdostojniesza.
Panno, coś poczęła Syna,

Pana Jezusa Chrystusa,
Zbawiciela i Mesjasza.
Czmycha przy Tobie pokusa
i bezpieczna każda dusza.

Bez mamy jestem sierotą.
Ojciec pomarł dawno temu.
Tyś, Matką z koroną złotą,
z jaśniejącego diademu.

Nasza Matka jest Królową,
służebnicą, opiekunką.
Z twarzą cudną i perłową.
Serca mego jest piastunką.

Błogosław tej młodej parze.
Dzisiaj i na dalsze lata.
Zdrowe dzieci daj im w darze.
Matko i Królowo Świata.

Oldze i Adamowi na drugą rocznicę ślubu.

niedziela, 21 sierpnia 2022

Sakrament Miłosierdzia

 +

Sakrament Miłosierdzia


Po Świętej Spowiedzi,
Pokój w sercu siedzi.
Sumienie, gdy czyste,
to takie przejrzyste.
Ojciec już przebaczył,
Miłością oznaczył.
Człowiek jest szczęśliwy,
w środku sprawiedliwy.
Wielcy spowiednicy,
jak mali grzesznicy.
Sakrament Pokuty,
pozbawia nas buty
i z grzechu obmywa.
Dusza znowu żywa.
Święte jest kapłaństwo,
jaśnie wielcy państwo.
Więc szanuj kapłana,
co z łaski jest Pana.

***
 
Księdzu Tadeuszowi,
mojemu spowiednikowi.

środa, 17 sierpnia 2022

Matka Boża Jackowska

 

+

Matka Boża Jackowska


Taki sen miałem przed laty.
Stale noszę go w pamięci.
Młode były wtedy gnaty
i nie brakowało chęci.

Gdzieś wędrowałem po górach,
po tej sądeckiej krainie.
Po jakiś wertepach, dziurach
i pięknej górskiej dziedzinie.

 Eugeniuszu, przyjacielu,
widzisz, kościółek drewniany.
Prawie jesteśmy u celu.
Pan tam czeka zapomniany.

 Nie zawadzi zejść ze szlaku.
Przybytek Pański nawiedzić.
Różaniec nosić w plecaku
i jego paciorki śledzić.

Tutaj świątynie otwarte,
na pielgrzyma czekające.
Serce Twe miłości warte,
wiecznie ŻYWE i krwawiące.

Bracie, chodźmy tutaj zajrzeć,
pomodlić się, podziękować.
W oczy Panu Bogu spojrzeć.
W ciszy Miłość adorować.

 Po takiej górskiej wyrypie,
warto u stóp Krzyża spocząć.
Człowiek ledwie  przecież zipie.
Czas modlitwę swą rozpocząć.

Kruchta wita nas remontem.
Wnętrze całe zakurzone.
Tak to mieszkać pod Giewontem,
gdzie niebo często schmurzone.

 Gienka wcieno jakieś licho.
Ja nie dałem za wygrane.
W tej świątyni tak jest cicho,
nie, jak w mieście Zakopane.

Ledwie widać prezbiterium.
Jak tu dostać się do Pana.
ON  czeka w tabernakulum.
Z Nim Matka Niepokalana.

Do balasek się przedarłem,
ominąwszy przeszkód wiele.
Nagle w duchu swym zamarłem,
w zagraconym tym kościele.

Uwagę moją przykuła,
figura w bocznej kaplicy,
co niespodzianie ożyła,
tu w tej pustej okolicy.

 Maryja rękę unosi,
palcem kiwa i zaprasza.
Przenieś Mnie stąd-bardzo prosi.
Gestami swymi  doprasza.

 W oka mgnieniu ja struchlałem.
Nogi miałem, jakby z waty.
Takiego pietra dostałem.
Zdrętwiały me młode gnaty.

To jest ponad moje siły,
Nie dam rady Matko Święta.
Nagle moce skądś zstapiły.
Rzecz cudowna, niepojęta.

Prawie biegnę do figury,
dla mnie teraz ożywionej.
Dźwigam Ją do samej góry,
jak Jacek w legendzie onej.

 Stawiam przed Namiotem Pana, 
obok Jej Syna Bożego.
Budzę się z samego rana,
ze snu tak wtedy pięknego.

***

Ojcze Januszu czcigodny.
Wielki Salwatorianinie,
spracowany, niezawodny.
Szlachetny, dobry kapłanie.

 Dla Ciebie nuta wierchowa.
Niech  Ci służy Zakopane,
Maryja w pieczy zachowa.
Kapłaństwo będzie udane.

***
Cudowna statua, późnogotycka, alabastrowa, przedstawia Matkę Bożą siedzącą na srebrnym tronie. Na prawej ręce trzyma Dzieciątko Jezus, które beztrosko bawi się paluszkiem u nogi i jednocześnie wpatruje się w piękną, tchnącą spokojem twarz Matki, na której lewej dłoni wspiera się otwarta księga.

Legenda głosi, że w roku 1240 do klasztoru OO. Dominikanów w Przemyślu przybył św. Jacek Odrowąż, który uchodząc z Kijowa przed Tatarami uniósł z sobą wspomnianą figurę Matki Najświętszej i zostawił ją w kościele zakonnym w Przemyślu.

Ponieważ w bazylice OO. Dominikanów w Krakowie znajduje się przeniesiona ze Lwowa figura, określana również mianem „Jackowej” rzeczą historyków będzie, rozstrzygnięcie kiedyś sporu, dla której figury nazwa ta jest bardziej właściwa.

Czczona przez wieki w kościele przemyskim figura Madonny Jackowej ogłoszona została „cudowną” przez biskupa Wacława Sierakowskiego – dekretem z 28 lipca 1760 roku – a papieskimi koronami uwieńczona 15 sierpnia 1766 roku przez Kanclerza Kapituły Katedralnej biskupa Ignacego Krzyżanowskiego w zastępstwie ówczesnego ordynariusza diecezji przemyskiej biskupa Walentego Wężyka.

Po kasacie józefińskiej kościoła i klasztoru dominikańskiego, przeniesiony został cudowny wizerunek Matki Boga do katedry przemyskiej w 1786 roku i umieszczono w prawym bocznym ołtarzu na przejściu z nawy do prezbiterium, gdzie do dzisiaj się znajduje, otoczony czcią i miłością wiernego ludu Przemyśla i okolicy, zwłaszcza w okresach kataklizmów, często w swych dziejach podlegał, szczególnie w czasie ostatnich dwóch wojen światowych. 25 czerwca 1941 roku spłonął od pocisków armatnich dach katedry, ale ocalało wnętrze z cudownym wizerunkiem. Dekretem papieskim z dnia 9 stycznia 1960 roku podniesiona została katedra przemyska do godności bazyliki mniejszej w 500-lecie rozpoczęcia jej budowy (1460).

niedziela, 14 sierpnia 2022

Serce człowieka

+

Serce człowieka


1. Największa głębio mej duszy
i ośrodku mego ducha.
Niech Twój ogień mnie poruszy,
by dusza nie była głucha.

2. Spocznij w gnieździe serca mego,
które duch mój przygotował.
Twój żar stopi resztę złego.
Odtąd będę Cię miłował.

3. Rozpal ogień w mej ciemnicy, 
ogrzej  ją Swoją Miłością.
Zrób to w wielkiej tajemnicy.
Ochroń przed czartowską złością.

***
Anna-Boże wychowanie
XXII ROZMOWA, 3III 1983r.
Córko moja. Tak mało teraz przyjąć możecie z tego, co dla was przygotowałem, ale i ta drobina przeobrazi życie ​każdego, kto Mnie przyjmie w sercu swoim.
“Sercem" nazywacie, w nauce o Mnie największą głębię waszej duszy ​ośrodek ducha w was, gniazdo przygotowane przez ducha człowieka, abym w nim spoczął. Do każdego z was ​przychodzę inaczej. Z każdym z was zaprzyjaźniam się osobno i każdy ma przyjaźń ze Mną zupełną.

.



Łk 12, 49-53


 Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął. Chrzest mam przyjąć, i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie.
Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie podzielonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej»

***
Pokrewnej duszy 

Perłowa trzydziestka

 

+

Perłowa  trzydziestka


1. Okrągła liczba trzydzieści.
Trzy, jak Trójca Przenajświętsza.
Zero pozbawione treści.
Razem liczba się powiększa.

2. Gdy trzy doda się do zera,
to trzy dziesiątki powstają.
Taka suma coś zawiera,
bo trzydziestki się udają.

3. Trzy tylko Boskie osoby.
Trójedyny Bóg w Jedności,
Który TRWA na trzy sposoby.
Nie ma w Nim żadnej sprzeczności.
 
4. Trzy tak pasuje do zera,
jak Bezkresność do nicości.
W sumie sensu już nabiera.
Jest warte jakiejś mnogości.

5.  Jezusa życie ukryte,
trwało równo lat trzydzieści.
W Nazarecie tam przebyte,
jakże było pełne treści.

6.  Trzydziestka wreszcie oznacza,
ślubu rocznicę perłową.
Kto ją w małżeństwie przekracza,
szczęśliwie z drugą połową,

7. niech Bogu poczyni dzięki,
za trzy dekady pożycia.
Obrączkę weźmie do ręki
i z nią trwa do końca życia.


***
Ostomilszym, którzy jutro,
w Uroczystość Wniebowzięcia NMP,
będą obchodzić perłową rocznicę ślubu.

niedziela, 7 sierpnia 2022

Nie do wiary to Życie wieczne.

+

Nie do wiary to Życie wieczne.


Kiedy to życie zleciało?
Jeszcze, by  się tyle chciało.
Jesień tak barwna żywota,
by nie dostać tylko kota.

Kochać trzeba z całej duszy.
Miłość serce każde ruszy.
Cały urok w tym kochaniu,
na tym tu ziemskim wygnaniu.

Póki serce bije w klacie,
to żyjemy w tym klimacie.
Coraz bliżej do Wieczności,
do Matki Pięknej Miłości.

Tam swoich bliskich spotkamy,
ojców swoich, drogie mamy.
Wszyscy będą piękni, młodzi.
Tu starość wartko nadchodzi.

Serce tylko jest wciąż młode,
ono ma wieczną urodę.
Ciało sczeźnie, duch ostatnie,
wyjdzie Miłość na spotkanie,

przyodziana w blask odwieczny,
promienny, taki świąteczny.
Światło takie piękne będzie.
Nikogo już nie ubędzie.

Śmierć tu swoje żniwo zbiera,
Tam już człowiek nie umiera.
Rozum tego nie pojmuje,
serce tak, bo GO miłuje.

Takie są w Niebie te dziwy,
gdzie ŻYJE Sam Bóg PRAWDZIWY.
Nie do wiary Życie wieczne.
Jedno pewne, JEST bezpieczne.

Dla nikogo nieszkodliwe,
pełne blasku, bardzo żywe.
Kto by nie chciał tam się dostać
i zobaczyć Bożą Postać.

Co tu mam do oglądania,
jeno same narzekania.
Kłamstwo jest na każdym kroku.
Co mi z takiego uroku.

Prawda tutaj nie ma wzięcia.
Dlaczego? Nie mam pojęcia.
Niebo w sercu JEST człowieka,
gdzie Duch Święty na cię  czeka.



***
Siostrze stryjecznej,
Małgorzacie Mazur.

polecany wiersz

Cisza

Cisza A tam nad cichym górskim lasem moje myśli płyną czasem, skryte w sobie lecz prawdziwe, są to myśli bardzo żywe. Lubię s...

Popularne