sobota, 28 maja 2016

Basta Mądremu dość


+

Basta Mądremu dość


Mądry każdy jest po szkodzie, 
gorzej, jak głupota bodzie.


Głupi zawsze zmądrzeć może, 
zły na pewno nie pomoże.

Zło nas z biedy nie wykupi,
chcesz to będziesz dalej głupi.


Mądremu dość będzie wtedy, 
siebie pytam tylko kiedy.


Dzięki, zło mnie nie smakuje,
więcej ja siebie nie truję.


Jeszcze żebym się odchudził,
i z dobrym losem obudził.


Gdy żal twoją duszę ściska,
zawsze Nadzieja wytryska.


Grzech mą duszę jednak plami,
sam nie jesteś Pan jest z nami.


Koniec śpiewki taki będzie,
licho znajdzie i tak wszędzie.



piątek, 27 maja 2016

Psia mać

  +
Psia mać



Świat mieni się kolorami,
kiedy człowiek dzieckiem bywa,
z czasem wszystko za chmurami,
a los jeszcze bardziej kiwa.



Wtedy bańki się puszczało,
w świecie pełnym szczęśliwości,
w trawie od świerszczy piszczało,
w sercu nie było chciwości.


Motyl siadał mi na nosie,
biedronka sfruwała z dłoni,
oj ty mój kochany losie,
dziś serce często łzę roni.


Często w pysku miałem kija,
z którym się nie rozstawałem,
pomału los mój się zwija,
jak dawno już się nie śmiałem.


Kot z psem już się tak nie bawi,
rzadko bywa dobry humor,
nie jesteśmy tacy klawi,
drażni nas hałas i rumor.


Na drzewa się wyłaziło,
figle ciągle miało w głowie,
wtedy nic nas nie raziło,
teraz serce jest w żałobie.


Każdy biegał, jak walkiria,
i koziołki fikał wszędzie,
niestety czas nam przemija,
co z nami za chwilę będzie.


Nie ma to, jak hultajowi,
co rozłożył swoje łapy,
bądźmy odporni, gotowi,
a nie, jak te stare ciapy.


Oj piracie, nasz hultaju,
ty swe życie masz przed sobą,
dobrze masz, jak byłbyś w raju,
mój psi los jest z każdą dobą.


Choć człek zszedł na psy już dawno,
nie pamiętam nawet kiedy,
tak wydaje się niedawno,
czy nie dosyć już mej biedy.


***
Wspomnienie dowolne św. Augustyna
z Canterbury, biskupa

czwartek, 26 maja 2016

Boże Ciało


+

Boże Ciało

W Trzech Osobach Święty Duchu,
Który jesteś w ciągłym ruchu,
poprzez myśli Twe tajemne
i miłowanie wzajemne.
Duszo mojej duszy, Panie,
nikt Cię nie jest pojąć w stanie.
Ojciec Syna wciąż miłuje,
Miłość synowska to czuje.
Syn Ojca darzy Miłością,
staje się Drugą Światłością.
Z Tej Miłości Ojca, Syna,
rodzi się Miłość Jedyna,
i Duchem Świętym się staje,
Ojciec, Syn Mu Serce daje.
Trójca z Miłości się rodzi,
rozum ludzki tu zawodzi,
i nie pojmie nigdy tego,
że Bóg Jest z Ducha Świętego,
Trzykroć Święty nade wszystko.
Który w sercu JEST tak blisko.
O Miłości ma Troista,
po Trzykroć Piękna i Czysta.
W Czasie, przestrzeni istniejesz,
i Swą Miłość w sobie siejesz.
I te dwie nieskończoności,
jakby ramy Twej Świętości,
która poza nie wychodzi,
i w Wieczności się rozchodzi.
O Miłości ma Troista,
Ojcowska i Macierzysta.
Syn Boży ma Ojca w Niebie,
Którzy kochają tak Ciebie,
Matkę Słowa Wcielonego,
ze Świętego poczętego.
O Miłości Trzykroć Święta,
Święta, Święta niepojęta,
w Bożym Ciele utajona,
jednak Święta, nieskończona.
Ten co w Chlebie się ukrywa
Jego wcale nie ubywa. 
Nieskończony, w skończoności,
w po trzykroć Świętej Miłości.
Ty co nie znasz żadnych granic,
rozum ludzki tutaj na nic.
Nieskończony tylko może,
w Chlebie ukryć się Mój Boże.
Wielbię Twoje Boże Ciało,
co w chlebie zamieszkać chciało,
na przekór prawom natury,
zrobić mógł tylko Ten z Góry.
Wszechświat wobec Życia, Chleba,
a nawet całego Nieba,
jest niewartą nic nicością,
Boże Ciało Jest Miłością.
Ojciec Badeni tak stwierdził,
w widzeniu Pan to potwierdził,
który hostię czuł, jak Ciało,
w kapłańskich rękach cierpiało.
Chlebie Żywy i Żyjący,
żadnych granic nie znający.
Ktoś tak nieskończenie duży,
w małej Hostii, tobie służy;
przy Nim czas nam się nie dłuży,
choć porządek myśli burzy.
Niebo mam na podniebieniu,
zapominam o istnieniu.
Miłość w sercu moim gości,
dusza topi się w błogości.

Tobie, Matko ma kochana,
nuta ta jest wyśpiewana.
Kochanie moje matczyne,
Serce Drogie i jedyne.

poniedziałek, 23 maja 2016

"Wasserpolacken"(„Rozwodnieni Polacy”)


+

"Wasserpolacken" 




Co się w polskim sejmie dzieje,
że sam diabeł tak się śmieje.


Polska racja stanu znikła,
z Nowoczesną kozła fikła.


Puste obietnice legły,
lecz nie Schetyna przebiegły.


Stary układ się nie godzi,
do lamusa nie odchodzi.


Okopał się w Trybunale,
jak na twardej diabeł skale.


Z KOD-u bronią Konstytucji,
niczym geje prostytucji.



Z KOD-u bronią Konstytucji,
niczym geje prostytucji.



Premier nie popuszczą Szydło,
z nich wyszło prawdziwe mydło,



którym kłują rząd wybrany,
przez nich tak bardzo niechciany.



Opozycja skarżypyta,
biedy nowej nam napyta.



Czy to nie jest targowica,
starego ładu prawica !?



Komuna nierozliczona,
na Naród jest obrażona.



 "Wasserpolacken" w mym kraju,
mają się dobrze, jak w raju.

To"Rozwodnieni Polacy",
jako tacy, byle jacy.

Gorzej, jak się mózg rozwadnia,
demokrację udowadnia.



Nienawidzi wokół wszystkich,
przeciwników, bliźnich, bliskich.



Innym wmawia swą nienawiść,
a sam chory jest na zawiść,

która zazdrości lepszemu,
prze sama wciąż ku gorszemu.



Jak nam Trójca nie pomoże,
to wypłyniemy za morze.




UROCZYSTOŚĆ NAJŚWIĘTSZEJ TRÓJCY

piątek, 20 maja 2016

Księga życia


+

Księga życia


Księga życia znów otwarta,
niechby była coś tam warta.


Zapach czynów w niej zawarty,
koloruje wszystkie karty.


Księga życia ma znaczenie,
i głębokie przeznaczenie.


Z niej myśli tyle wychodzi,
od nich człowiek też pochodzi.


Czasem kwiatek z niej wyrośnie,
pokaże się pięknej wiośnie.


Karty pisze przeznaczenie,
ale na własne życzenie.


Białe karty w niej zawarte,
los nasz pisze każdą kartę.

Nieraz karty ma splamione,
własną krwią są ozdobione.



Życie to księga otwarta,
każda chwila w niej jest warta.

Księga życia tli się, płonie
na ziemskim życia zagonie.



Czas księgę ma w swojej pieczy,
jak wszystkie światowe rzeczy.



Czasem księga spać się kładzie,
w tym światowym książek składzie.\



Księgo życia rozłożona,
na półce losu złożona.



Karty księgi się zwijają,
jedna za drugą mijają.



Księgę życia sam Pan czyta,
bo dla Niego jest odkryta.



Życie z kart twych wciąż wychodzi,
ku zachodowi zachodzi.



Światłość stale ją oświeca,
Wiarą, Nadzieją podnieca.



Księga życia w Księdze Słowa,
w Niej się mieści i się chowa.



Czas ją nieustannie zwija
tak pomału życie mija.



Księga, jak ogarek życia
ma swoje z biegiem zużycia.



Karty twe żywe, zielone,
tęczą Światłości kraszone.

Gołębica spuszcza listek,
a ja płonę w duszy wszystek.

Księga w dłoniach je przytula,
jak ongiś moja Matula.



Cud prawdziwy się objawia,
księga w sercu siebie wstawia.



Czas zamknie księgę żywota
i otworzy Swoje wrota.

 Biblia, Księga Życia, Słowa,
która Prawdę w Sobie chowa.



Kochanej siostrze Danusi,
niech zły więcej nas nie kusi.

polecany wiersz

Cisza

Cisza A tam nad cichym górskim lasem moje myśli płyną czasem, skryte w sobie lecz prawdziwe, są to myśli bardzo żywe. Lubię s...

Popularne