wtorek, 22 listopada 2016

Próżność

+
 Próżność
Starość mnie zobaczyła i po kątach goni,
i na dodatek demon w uszach moich dzwoni.
Życie ze mnie uchodzi, niczym gaz z balonu,
kto to wie, ile jeszcze mam do swego zgonu.
Myśl taka prześladuje wygnańca, tułacza,
stawia przeszkody w drodze, jeszcze mi uwłacza.
Obsesja śmiertelna dopadła mnie znienacka,
wali gdzie popadnie i wciąż rujnuje Jacka.
Żywot mój nic nie warty, tyle co gra w karty,
jak osioł nieszczęsny, na dodatek uparty.
Wszak podobno od konia mój żywot pochodzi,
który ciężko pracuje, a potem odchodzi.
Stajnia moja na szczęście była mi przyjazna,
osioł miał złych przyjaciół i jednego błazna.
Dyć zrządzeniem losu dużej nie miałem głowy,
Los mnie pobłogosławił tylko do połowy.
Za to Bóg mnie obdarzył długimi uszami,
stąd zabawny ja byłem długimi latami.
Latałem z cienką kitą, z ogonem na końcu,
jęki przy tym wydając, jakbym był na słońcu.
W przeciwieństwie do osła byłem nienażarty,
 jak każdy osioł stałem się bardzo uparty.
Rodziców nie posądzam o takie zapędy,
w mym przypadku ważyły osobiste względy.
 Jednym słowem kochani bratem mniejszym byłem,
stąd każdy wie, z mych krewnych, jak później skończyłem.
W końcu nie da się osła nauczyć karności,
osioł nie posiada tyle przyzwoitości.
Wiodłem życie osła, chociaż byłem posłany,
i przez to mój los nie był różami usłany.
Gdybym był barankiem, łagodnym i bez rogów,
nie miałbym dawniej miernych przyjaciół i wrogów.
O głupoto bezdenna, pozbawiona cnoty,
i co mi pozostało oprócz mej tęsknoty.
Młodość szybko przemija, jaka wielka szkoda,
próżność też nie trwa wiecznie, co do tego zgoda.
Niezłe miałeś osiołku to życie przez lata,
Jagnię, osła, barana Pasterz Dobry strzeże,
i na Pastwiska Rajskie wszystkie stada zbierze.
Nawet osioł ma serce do kochania skłonne,
wciąż na los wystawione i takie bezbronne.
Osioł uszy podwinął i schylił się nisko,
Panu, co już nadchodzi i jest bardzo blisko.



KOMENTARZE
komentarze (2)dodaj komentarz
dodano: 14 grudnia 2016 20:43
Zastanawiam się, co można umieścić na przeciwleglym biegunie (wobec próżności)....
Pozdrawiam.

autor: ninelnsg5suplement2.blox.pl
dodano: 22 listopada 2016 17:59
Zapraszam :)


autor: /fr-vehicules.ovh/29zf-velo/B00H497IAK-veacutelo-12quot-disney-princesse-officiel.html

poniedziałek, 21 listopada 2016


+
Pean dla dla "Jak się czuję"
Kto powiedział, że starość musi bywa udana,
i czasem całe życie jest, jak jedna rana.
Jedna komórka rodzi się, druga umiera,
i wszystko co istnieje w czasie się zawiera.

Niemowlę do kołyski lubi być wkładane,
przez rodziców kochanych bywa kołysane.
Przyjdzie ci kiedyś spocząć w kołysce sosnowej,
jeśli jesteś bogaty, to może w dębowej.

Jeśli ziarno nie obumrze, plonu nie wyda,
choć to obumieranie, to wielka ohyda.
Nie nacieszy się żaden z pięciu zmysłów człeka,
nawet, jak nasyci się, znowu głód go czeka.

Co bardziej głód odczuwa, ciało, czy ma dusza,
wszak dla zjadacza chleba jedna to katusza.
Ciało nasze ma pełno swoich mankamentów,
raz po raz psujących się ludzkich instrumentów.

Przez całe życie coś człowiekowi nawala,
który w drodze do Celu, wciąż siebie zniewala.
Narząd można wymienić, jak przestanie działać,
Serce masz tylko jedno, ma Miłością pałać.


***
Jak ja się czuję

Kiedy ktoś zapyta, jak ja się dziś czuję,
grzecznie mu odpowiadam, że "dobrze, dziękuję".
To, ze mam artretyzm, to jeszcze nie wszystko,
astma, serce mi dokucza i mówię z zadyszką,
puls słaby, krew w cholesterol bogata...
lecz dobrze się czuję, jak na moje lata.
Bez laseczki chodzić teraz już nie mogę,
choć zawsze wybieram najłatwiejszą drogę.
W nocy przez bezsenność bardzo się morduję,
ale przyjdzie ranek... i znów dobrze się czuję.
Mam zawroty głowy, pamięć "figle" płata
lecz dobrze się czuję jak na swoje lata.

Z wierszyka mojego ten sens się wywodzi,
że kiedy starość i niemoc nareszcie przychodzi,
to lepiej się zgodzić ze strzykaniem kości
i nie opowiadać o swojej starości.
Zaciskając zęby z tym losem się pogódź
i wszystkich dookoła chorobami nie nudź!

Powiadają, że starość okresem jest złotym,
i kiedy spać się kładę, zawsze myślę o tym...
"Uszy" mam w pudełku, "zęby" w wodzie studzę,
"oczy" na stoliku zanim się obudzę...
Jeszcze przed zaśnięciem ta myśl mnie nurtuje:
Czy to wszystkie są części, które się wyjmuje?"

Za czasów młodości (mówię bez przesady)
łatwe były biegi, skłony i przysiady.
W średnim wieku jeszcze tyle sił mi pozostało,
żeby bez zmęczenia przetańczyć noc całą...
A teraz na starość czasy się zmieniły,
spacerkiem do sklepu, z powrotem bez siły...

Józefa Jucha

Dobra rada dla tych, którzy się starzeją
Niech zacisną zęby i z życia się śmieją.
Niech wstaną rano, "części" pozbierają,
Niech rubrykę zgonów w prasie przeczytają,
Jeśli ich nazwiska tam nie figurują,
To znaczy, że są ZDROWI I DOBRZE SIĘ CZUJĄ.

UWAGA: Autorką wiersza
"Jak ja się czuję" jest nieżyjąca już Józefa Jucha,
należąca do
Koła Terenowego Polskiego Związku Niewidomych
w Wadowicach,
a nie - jak mylnie podawały niektóre gazety -
Wisława Szymborska.

piątek, 18 listopada 2016

+

Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana-

Intronizacja Najświętszego Serca Jezusowego.

 Ciało całe umęczone,

biczowaniem, Krwią zbroczone.

Przez żołdaków wyszydzony,

a przez pospólstwo wzgardzony.

Prawda za prawdę skazana,

przez demona i szatana.

Serce Króla grzech przeszywa,

pod który się zły podszywa.

Grzech nieczysty w mym w Narodzie,

Serce Pana wściekle bodzie.

Polska za te wszystkie zbrodnie,

ukarana będzie godnie.

Straszna wojna to dowiodła,

krwią splamiła polskie godła.

Polsko czemuś dalej podła,

nie szanujesz swego rodła.

Bóg traci cierpliwość swoją,

rany Polski się nie goją,

nieliczni się Pana boją,

"intronizacja" ostoją.

Tam, gdzie Chrystus zakróluje,

tego Miłość uratuje.

Polsko Swego Króla uznaj,

wady, winy, swoje uznaj.

Ojciec Syna Królem czyni,

człowiek nic tu nie uczyni.

Chrystusa korona w Niebie,

kochać tylko mogę Ciebie.

Intronizacja -akt wiary,

by kochał Go, młody, stary.

Zbawiciela ja wybieram

i Boskie Prawo popieram.

Bo to jest akt religijny,

chrześcijański i biblijny.

Uznaję Twe Panowanie,

i Serdeczne królowanie.

Polska Królewska powstanie,

to jest dopiero powstanie,

Naród na kolana pada,

hołd Sercu Jezusa składa.

Innym przykład ludom daje,

Królowi, Panu poddaje.

Władzę Jezusa uznaje,

wobec innych Ją wyznaje.

Przez posłannictwo Rozalii,

Polskę Serce Twe ocali.

 *** 

 

Tak natomiast brzmią fragmenty jednej z ważniejszych wizji, 
którą otrzymała Rozalia w 1938 roku:
Ostoją się tylko te państwa, w których będzie Chrystus królował. 
Jeżeli chcecie ratować świat trzeba przeprowadzić 
Intronizację Najświętszego Serca Jezusowego 
we wszystkich państwach i narodach na całym świecie. 
Tu i jedynie tu jest ratunek. 
Które państwa i narody jej nie przyjmą 
i nie poddadzą się pod panowanie słodkiej miłości Jezusowej 
zginą bezpowrotnie z powierzchni ziemi 
i już nigdy nie powstaną. 
Zapamiętaj to sobie dziecko moje zginą i już nigdy nie powstaną. (…) 
Pamiętaj dziecko – 
mówi ta postać – 
by sprawa tak bardzo ważna nie była przeoczona,
i nie poszła w zapomnienie. Niech Ojciec o tem pamięta,
by nie było za późno Intronizacja w Polsce musi być zaprowadzona. (…)
Pytam z bojaźnią tej osoby, czy Polska się ostoi? Odpowiada mi,
że Polska nie zginie,
o ile przyjmie Chrystusa za Króla w całym tego słowa znaczeniu,
jeżeli się podporządkuje pod prawo Boże, od prawo Jego miłości, 
inaczej moje dziecko nie ostoi się.
I jeszcze na ostatek mówi do mnie przekonywująco:
Oświadczam ci to moje dziecko jeszcze raz, 
że tylko te Państwa nie zginą,
które będą oddane Jezusowemu Sercu przez Intronizację,
które Go uznają swym Królem i Panem. 
Przyjdzie straszna katastrofa na świat – mówił – 
jak zaraz zobaczysz… w tej chwili powstał straszliwy huk – 
owa kula pękła. Z jej wnętrza wybuchnął ogromny ogień, 
za nim polała się obrzydliwa lawa, 
jak z wulkanu niszcząc doszczętnie wszystkie Państwa, 
które nie uznały Chrystusa (Wyzn., 82n).

poniedziałek, 14 listopada 2016

WIERZĘ W... CIAŁA ZMARTWYCHWSTANIE, ŻYWOT WIECZNY

+
 WIERZĘ W... CIAŁA ZMARTWYCHWSTANIE, ŻYWOT WIECZNY
1. Dusza nadstawia swe ucho,
zewsząd wszędzie pustka, głucho.
Jesteś we mnie, a ja w tobie,
tyle to miarkuję sobie.

2. Dzięki tobie me istnienie,
nieznaczne głowy skinienie.
Nikt nie pojmie twej istoty,
doskonałości, prostoty.

3. Kto cię powołał do życia,
ty, co działasz wciąż z ukrycia.
Niewidzialny Jesteś wszędzie,
w Niebie na Boskim Urzędzie.

4. Ty w mózgu masz swe siedlisko,
i do serca bardzo blisko.
Duszo, niezbadany cudzie,
którą mają wszyscy ludzie.

5. O maleńka iskro Boga,
memu sercu taka droga.
Sama z siebie nic nie warta,
przy tym zawzięta, uparta.

6. Z Myśli poczęta Miłości,
ku Chwale, wiecznej radości.
Duchu, z materią złączony,
jestem Tobą urzeczony.

7. Ciało lęka się nicości,
dusza ma z tego przykrości.
Tyś stworzona do miłości,
nie do zemsty i podłości.

7. Wolność ci czasem odbija,
i kusi stary wąż, żmija.
Ktoś z niebytu cię powołał,
i tak głośno w Niebie wołał,

8. że Rodzice usłyszeli
i z miłości mnie poczęli.
Dusza moja tak Was kocha
i całymi dniami szlocha.

9. Boże, czemuś dusze stworzył,
potem wszystko tak ułożył,
żeś Ich ciała w ziemi złożył,
żem ja takiej chwili dożył.

10. Śmierć, jak złodziej życie kradnie,
zabiera kogo popadnie,
Z tym tak trudno się pogodzić,
że trzeba ze świata schodzić,

11. duszy która żyła w ciele,
w cudnej Świątyni, lat wiele.
Duszo, która nic nie ważysz,
na przyszłym życiu zaważysz.

12. Duszo, ty bać się nie musisz,
dopóki Boga nie kusisz.
Dusza w Niebo wciąż spogląda
i Stwórcy Swego wygląda.

13. Co może człowiek ocalić,
duszę, by Go w niebie chwalić
 Koniec Świata, gdy nastąpi,
dzisiaj nikt już w to nie wątpi,

14.  wdzieje ciało uwielbione,
od materii uwolnione.
Wreszcie ciało zmartwychwstanie,
wierzysz duszo, ufam Panie.

sobota, 12 listopada 2016

Opatrzność Boża: transcendentna mądrość miłująca


+

 Opatrzność Boża:

transcendentna mądrość miłująca


Choć me serce wątpi w Tego,
co Jest Przyczyną wszystkiego.
Jednak Opatrzność Istnieje,
trwają tylko Boże Dzieje.

Próżność ludzka światem rządzi,
rozum bez Wiary zabłądzi.
Patrzy na wszystkich Stworzyciel,
dobrych, złych kocha Zbawiciel.

Kto w Opatrzność dzisiaj wierzy,
prędzej diabłu się powierzy,
ludzka natura zmamiona,
pcha się wprost w ręce demona.

To co złe szokuje zmysły,
wabi nawet rozum ścisły.
Szepce zły do słabej duszy,
wciąż sumienie prawe głuszy.

Patrzysz, jak brat bije brata,
źle traktuje i pomiata.
Ty, co całym Światem rządzisz,
co na prawdę o nim sądzisz.

Oko Opatrzności łzawi,
Jezus drugi raz nie zbawi,
Mesjasz raz przyszedł na ziemię,
żeby zbawić ludzkie plemię,

przyjdzie sądzić po raz drugi,
ludzkości wyrówna długi,
Opatrzność zatriumfuje,
niegodziwych zdemaskuje.

Póki co, Opatrzność widzi,
jak ktoś z Niej drwi sobie, szydzi.
Miłosierdzia nadużywa,
przed Opatrznością ukrywa.

Pod skrzydłami Opatrzności,
jeszcze tyle potworności.
Gdzie podziałaś się karności,
co przygarniasz do Miłości.

komentarze (1)dodaj komentarz
dodano: 22 grudnia 2016 20:12
Zapraszam :)

autor: /veloenfant-fs.ovh/73lp-trottinett/trottinette-freestyle-pas-cher-oxelo-55.html

***

Świątynia Opatrzności Bożej - otwarcie po 225 latach. 

225 lat po uchwale Sejmu Wielkiego, 
w 98. rocznicę odzyskania niepodległości, 
otwarta zostanie dziś Świątynia Opatrzności Bożej. 
Budowa sanktuarium wraz z częścią muzealną 
kosztowała dotąd 220 mln zł, 
a na jej dokończenie potrzeba jeszcze ok. 30 mln. 
Większość prac sfinansowali darczyńcy.



Jak przypomina Archidiecezja Warszawska, 
król Stanisław August Poniatowski 
planował wybudowanie kościoła 
na skarpie nad wąwozem Agrykola, 
naprzeciw Zamku Ujazdowskiego. 
Kamień węgielny pod świątynię 
wmurowano w rocznicę uchwalenia Konstytucji. 
Dwa tygodnie później na ziemie polskie 
wtargnęły jednak wojska rosyjskie 
i budowę zatrzymały rozbiory.



W 1921 r., trzy lata po odzyskaniu niepodległości, 
Sejm Ustawodawczy 
wrócił do zobowiązania Sejmu Czteroletniego. 
Na miejsce budowy wybrano tym razem 
Pole Mokotowskie. 
Tym razem budowę uniemożliwił 
wybuch II wojny światowej w 1939 roku.



Po odzyskaniu niepodległości, 
rozpoczęcie budowy świątyni 
skutecznie uniemożliwiały władze komunistyczne. 
Starania kolejnych prymasów: 
kard. Augusta Hlonda 
i kard. Stefana Wyszyńskiego, nie przyniosły efektu.



Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz przypomina, 
że nadzieja na budowę świątyni "do tego stopnia malała", 
iż Prymas Tysiąclecia kard. Stefan Wyszyński, 
zdecydował się w 1979 r. konsekrować na warszawskim Rakowcu 
kościół parafialny pod wezwaniem Opatrzności Bożej, 
traktując to jako "próbę zastąpienia tej wielkiej obietnicy".



"Wyraz wdzięczności narodu wobec Boga za dar wolności"
Po 1989 r. prymas Polski kard. Józef Glemp 
wystąpił z inicjatywą powrotu do idei wzniesienia świątyni. 
Budowę ostatecznie rozpoczęto w 2002 r. 
jako "wyraz wdzięczności narodu wobec Boga za dar wolności". 
Wmurowany 2 maja 2002 r. kamień węgielny składał się z trzech szkatuł: 
w jednej znajdował się kamień węgielny z budowy 1792, 
w drugiej kamień z warszawskiej archikatedry, a w trzeciej - z Jasnej Góry.



Budowa świątyni została przerwana w 2004 r. i wznowiona w 2008 r., 
po powołaniu przez kard. Kazimierza Nycza Centrum Opatrzności Bożej.



Przez wszystkie te lata zmieniały się także koncepcje architektoniczne. 
Król Stanisław August Poniatowski wybrał projekt autorstwa Jakuba Kubickiego, 
ucznia Dominika Merliniego, oparty głównie na rzucie krzyża greckiego. 
W 1930 r. wybrano projekt Jana Pniewskiego.



W 1999 r. powrócono do idei budowy Świątyni Opatrzności Bożej. 
Pod egidą Stowarzyszenia Architektów Polskich 
ogłoszono otwarty konkurs na jej projekt. 
12 kwietnia 2000 r. pierwsze nagrody przyznano pracom trzech zespołów, 
spośród których prymas Glemp 
wybrał projekt zgłoszony przez Marka Budzyńskiego. 
Jego koncepcja Świątyni jako symbolicznej, 
obrośniętej zielenią góry, 
zwieńczonej kryształowym świetlikiem, 
nawiązującej wyglądem do kopców usypywanych 
na cześć wielkich osób lub wydarzeń, 
wywołała kontrowersje -
dla jednych to nowatorstwo było zaletą, a dla innych - wadą. 
Wobec tej krytyki w listopadzie 2000 r. Fundacja Budowy Świątyni 
odstąpiła od realizacji projektu Budzyńskiego, 
co uzasadniano kosztami planowanego przedsięwzięcia.



W lipcu 2001 r. ogłoszono drugi konkurs, 
skierowany do wybranych zespołów architektonicznych. 
W warunkach konkursu zastrzeżono, 
by projektowana świątynia 
nawiązywała do pierwotnej koncepcji Kubickiego. 
Ostatecznie Świątynia Opatrzności Bożej 
została wybudowana na Polach Wilanowskich 
i opiera się na projekcie wykonawczym 
przygotowanym przez pracownię architektoniczną 
"Szymborski&Szymborski".



Najwyższy kościół w stolicy
Bryła świątyni to rotunda zwieńczona owalną kopułą. 
Została zaprojektowana 
jako jednoprzestrzenne wnętrze o kilku kondygnacjach.



Część parterową wypełnia Świątynia Opatrzności Bożej z ołtarzami 
i kaplicami, które mają upamiętniać najważniejsze wydarzenia 
dla polskiej historii i tradycji religijnej. 
Na pierwszym piętrze, na wysokości 26 metrów,
na które wjedzie się nowoczesnymi windami, 
będą się znajdować multimedialne muzea kard. 
Stefana Wyszyńskiego i Jana Pawła II. 
W dolnym kościele Świątyni umiejscowiony jest Panteon Wielkich Polaków.



W panteonie pochowani są m.in. 
ostatni prezydent Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie 
Ryszard Kaczorowski, 
pierwszy po 1989 r. minister spraw zagranicznych Krzysztof Skubiszewski, 
poeta ks. Jan Twardowski oraz księża, którzy zginęli w katastrofie w Smoleńsku. 
Umieszczono tam symboliczny grób papieża Jana Pawła II. 
Znajduje się też relikwiarz 
z fragmentem sutanny z krwią św. Jana Pawła II z zamachu na placu św. Piotra.



Wnętrze głównego kościoła ma pomieścić nawet 4 tys. miejsc siedzących. 
Świątynia Opatrzności Bożej to najwyższy kościół stolicy - 
jego wysokość wraz z krzyżem to 75 metrów. 
Do pokrycia kopuły zużyto 30 ton miedzi, 
świątynia liczy ok. 3 tys. metrów kwadratowych powierzchni.



Mimo planowanego uroczystego otwarcia, 
świątynia pozostaje wielkim placem budowy. 
Ułożone są już posadzki - 
w nawie głównej i prezbiterium z białego marmuru, 
w kaplicach bocznych - granitowe. 
Zamontowane jest ogrzewanie podłogowe i systemy wentylacji. 
Częściowo zakończone są prace nad oświetleniem i akustyką. 
Wystrój świątyni w niewielkim stopniu 
oddaje na razie jej sakralny charakter - 
wciąż brak jest malowideł czy witraży, 
a te - jak zapowiada Centrum Opatrzności - 
mają być "dziełami najwybitniejszych polskich 
i zagranicznych artystów".

polecany wiersz

Cisza

Cisza A tam nad cichym górskim lasem moje myśli płyną czasem, skryte w sobie lecz prawdziwe, są to myśli bardzo żywe. Lubię s...

Popularne