+
Tylko takie same grzechy,
odporne są na ząb czasu,
i znikąd nie ma pociechy,
w sercu pełno jest hałasu.
i znikąd nie ma pociechy,
w sercu pełno jest hałasu.
Z czasem nawet czas umyka,
jak stary człowiek się kurczy,
tak się to życie zamyka,
ten porządek Boży, stwórczy.
jak stary człowiek się kurczy,
tak się to życie zamyka,
ten porządek Boży, stwórczy.
zrębem czasu poszczerbione,
miasto, moje Zakopane,
i me życie zadufane,
miasto, moje Zakopane,
i me życie zadufane,
I ciebie czas nie oszczędzi,
smagać będą wichry, burze,
na tej tatrzańskiej krawędzi,
tam na starej, pięknej górze.
Nie usiedzę tutaj długo,
bo mnie gnają myśli wartkie,
i robi się smutno, głucho,
jak życie, co nie jest gładkie.
Ile takich ławek było,
skąd czerpałem tyle wrażeń,
o jakich mi się nie śniło,
A to druga bratnia dusza,
co po tych piargach hipkała,
ona już się nie porusza,
Czas opuścić tą ławeczkę,
choć tak dobrze się siedziało,
no może jeszcze chwileczkę,
Zapraszam, razem tu siądźmy,
by wspominać dawne dzieje,
i na chwilę sobą bądźmy,
Kiedyś czas sprzątnie ławeczkę,
jak tyle rzeczy na świecie,
a Tobie zapalą świeczkę,
Miast ławeczki pniak ostanie,
ktoś przycupnie na nim pewnie,
niech się Twoja wola stanie,